Tylko nie ty!

Książka opowiada historię dwojga bohaterów: Remi Ford- kobiety, która niegdyś opuściła wyspę, aby rozwijać swoją pasję, jaką jest malarstwo, zakochaną od zawsze w jednym mężczyźnie z wieloma sprzecznościami oraz Brica Callana- mężczyzny, lojalnego, opiekuńczego, który pragnie całe życie jednej kobiety czyli Remi.
Jednak ciągle coś staje im na drodze do szczęścia...
Można powiedzieć, że jest to romantyczna, pełna emocji historia miłosna, która bardzo pomału się rozwija, trzyma czytelnika w lekkiej niepewności .
Książka jest podzielona na 3 wątki: ten który wysuwa się na pierwszy plan-wątek miłosny, drugi- emocje bohaterów/wątek obyczajowy i ostatni-kryminalny.
Autorka książki bardzo dobrze buduje napięcie od samego początku, co eskaluje często przerysowanymi scenami erotycznymi, co jest dość dużym minusem tej książki...
Uważam, że można było bardziej rozwinąć wątek kryminalny lub wątek innych ciekawych bohaterów, który zapowiadał się bardzo dobrze, jednak zostało ku temu poświęcone zbyt mało czasu.
Książka z opisem urokliwej zimowej wyspy z małą społecznością, gdzie bohaterowie są otoczeni znajomymi i wspólnotą- tutaj też zabrakło skupienia się na dokładniejszym opisie wyspy- momentami wyobrażam sobie ten śnieg, piękną scenerię i nagle pyk, zmiana akcji i wszystko prysło...
Fabuła i ogólny zarys bardzo dobry, jednak połowa książki to sceny erotyczne, których momentami nie dało się czytać...
Dość dobrze zapowiadająca się książka, jednak momentami była męcząca.
Duży plus za dopięcie ostatnich scen do końca, bez zostawiania czytelnika "co dalej ;) "
To jest pierwsza moja książka od Lucy Score, ale dam szansę Autorce, bo sama fabuła i zarys jest naprawdę dobry :)

Sam wątek romantyczny był niestety dla mnie średni. Motyw dwóch całkowitych przeciwieństw wpasował się nieźle w tą historię jednak dla mnie zabrakło chemii i co najważniejsze gdy już dochodziło między nimi do zbliżeń to pióro autorki zamieniało się w coś okropnego. Naprawdę niektóre sformułowania i opisy tych scen, sprawiały, że miałam ochotę odłożyć ją i wrócić jak ochłonę.

Bohaterowie byli naprawdę w porządku, sam zamysł na fabułę i jej poprowadzenie też mi się podobał. Wszystkie poboczne wątki też sprawiały, że miałam ochotę czytać dalej, bo obawiam się, że gdyby ta książka była jedynie romansem to bym na niej poległa.

Mam względem niej naprawdę mieszane uczucia, lekkie zniesmaczenie scenami zbliżeń kontra naprawdę dobrze napisana i rozbudowana historia, która dała radę i mimo swojej grubości to się nie męczyłam czytając ją, klimat tej książki też miał zapewne wkład w jej odbiór. Była to ciekawa lektura i z pewnością to nie moje ostanie spotkanie z piórem tej autorki.

Tylko nie Ty" to książka z gatunku romans, z dość wolną akcją. Jest to jednak taka idealna comfort book💙 Zdecydowanie umili wieczór po ciężkim dniu!
Mimo tego, że jest to spory grubasek, to fabuła wciąga na tyle, że kompletnie nie czuje się tej objętości, a strony jakby same się przewracały :)

W tej fabule zdecydowanie wygrywa małomiasteczkowy klimat, a nawet takie totalne odcięcie od wielkiego świata.
Akcja toczy się na wyspie, która przez zimę jest praktycznie odcięta od wszystkiego... i tutaj muszę zaznaczyć, że podziwiam bohaterów, którzy w takich zimowych, mega chłodnych warunkach tak świetnie dają sobie radę! Ja to nawet nie wyściubiłabym nosa zza drzwi, gdyby temperatura była taka niska 😅

Mimo tego, że jest to romans ma w sobie też bardzo dobrze rozbudowany i poprowadzony wątek kryminalny, który mega mnie zaciekawił.
Główni bohaterowie są przedstawieni tak, że nie da się ich nie lubić!
On - nieco niedostępny i zaborczy, ale dbający o Nią całym sobą.
Ona - słodka i zwariowana z niesamowitym powerem, który wykorzystuje w trudnych sytuacjach.
Nawet dla samego poznania tej dwójki warto już sięgnąć po tę książkę.

Z wad mogę zaznaczyć zaś jedną, która trochę mnie uwierała... a było to zbyt dużo scen łóżkowych, które dodatkowo były mocno rozbudowane, a wcale nie było to konieczne...

Jednak przy całości ten jeden minus nie wpływa mocno na moją ostateczną ocenę i na to, że zdecydowanie polecam Wam tę książkę 💙

Książka idealna na sezon hoa hoa hoa i wieczór po kocykiem? Dobrze trafił_ś!

Lucy Score jest mistrzynią MAŁOMIASTECZKOWEGO klimatu i pisania pikantnych stron. Historia między Remi i Brickiem to relacja SLOW BURN, pełna namiętności, skrywanych przez lata niepewności, ale i strachu przed samotnością i porzuceniem. Zawsze się zastanawiam czemu bohaterowie wolą nie być ze sobą niż spróbować, nawet jeśli miałoby się nie udać, czasem nawet tego nie rozumiem. Lucy Score pokazała słabości głównych bohaterów, te wady, które doprowadzają ich do złych decyzji i tworzenia niepotrzebnych granic. Mamy tutaj również motyw AGE GAP, ale ta różnica wieku jest niewielka i największą przeszkodą wydaje się fakt, że Brick czuje się w obowiązku dbać o Remi tak, jak musi dbać o swego młodszego brata i nie potrafi spojrzeć na nią inaczej, pomimo, że serce już dawno wybrało za niego.

W książce pojawił się również WĄTEK KRYMINALNY, który wydaje się być na trzecim planie, ale to ona właśnie powoduje, że bohaterowie zbliżają się do siebie. Muszę dodać, że kiedy już decydują się intymność, to nie widzą poza sobą świata i dla mnie było tego trochę za DUŻO. Taka ilośc scen łóżkowych była w tej historii zupełnie niepotrzebna - już przy pierwszym zbliżeniu poznaliśmy ich naturę i skrywane niepewności. Wolałabym zamiast tych scen zbliżeń, więcej opisów Mackinac, bo totalnie zakochałam się w tym miasteczku i z przyjemnością bym je odwiedziła.