Pozytywka. Duże litery

Książkę otrzymałam w ramach Book Tour i muszę przyznać, że pochłonęła mnie całkowicie.
Przeczytałam ją niemal jednym tchem – zaledwie w 3,5 godziny, z małymi przerwami. Oderwać się było naprawdę trudno.

Historia rozgrywa się nad morzem, w Warszawie, a chwilami także w Europie i Azji. To opowieść o marzeniach, sukcesie i jego cenie. Czy dziewczyna pochodząca ze wsi może się „wybić”? Może – ale czy warto, jeśli koszt jest tak wysoki?

To historia pełna smutku, tragedii i nadziei. Szczególnie wątek śmierci dziecka i długiej, bolesnej drogi matki do równowagi psychicznej ogromnie mnie poruszył i złamał moje serce.

Książkę czyta się szybko, nie tylko dlatego, że jest tak wciągająca, ale też dzięki stylowi autorki. Agnieszka Lis zastosowała ciekawy zabieg – podaje np. krótkie obrazy tego, jak potoczą się dalsze losy bohaterów, a akcja toczy się dynamicznie. Dla mnie było to ogromnym atutem.

Zakończenie? Zdumiewające i pozytywnie zaskakujące.

Gorąco polecam!