Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Dzieła T.28 Listy (Chmielowiec)
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Wpadłem na odkrywczą myśl dlaczego, będąc entuzjastą przyrody i marząc o stworzeniu opowieści o zwierzętach, nigdy nie udało mi się tego osiągnąć, chyba że w formie anegdoty czy antropomorfizacji. Podobnie myślałem o napisaniu historii o szachach (oczywiście nie na wzór Zweiga) – rozmawialiśmy o tym kiedyś? Myślisz, że to możliwe? Posiadając talent zarówno pisarski, jak i szachowy (co zauważyłem w Dzienniku Polskim!), masz szansę spróbować swoich sił w tej materii.
Józef Mackiewicz, z wykształcenia ornitolog, potrafił fascynująco opowiadać o przyrodzie, budząc zainteresowanie nawet wśród dzieci. W zatłoczonym mieszkaniu w Monachium snuł opowieści o głębokiej litewskiej puszczy. Jego historie, skupione głównie na rosyjskiej erze carskiej, były pełne barwnych postaci i wydarzeń z tamtych czasów. Po wydaniu "Sprawy pułkownika Miasojedowa", bohaterowie tej powieści wydawali się bliskimi znajomymi, a przywołane sceny życia były tak żywe, jakby się je widziało na własne oczy.
Irena Chmielowcowa w "Biesiadach z Mackiewiczami" podkreśla, że prawdziwy sukces pisarza często objawia się dopiero po jego śmierci. Mimo licznych prób deprecjonowania wartości literackiej Mackiewicza, jestem przekonana o jego literackiej trwałości poza grobem. To smutne, że pomimo wysiłków współczesnych oraz emigracyjnych, dąży się do obniżenia renomy poprzez ograniczanie wydań w innych językach.
Barbara Toporska pisze do Michała Chmielowca, z refleksją na temat demokracji w Polsce. Wskazuje, że Polacy mają tendencję do bezwzględnego krytykowania swoich przeciwników, eliminując wszelkie możliwości kompromisu. Tymczasem dla przeciętności obdarzamy dużą wyrozumiałością, naruszając hierarchię i podział na wybitne jednostki oraz te przeciętne. Zamiast wspierać tych pierwszych, zagryzamy ich w naszych osądach, zaś dla drugich jesteśmy łagodni w krytyce.
Michał Chmielowiec w swojej refleksji "Bajki, prawdy, morały..." zwraca uwagę na te aspekty polskiej mentalności, które mogą utrudniać demokratyczne zarządzanie.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Wpadłem na odkrywczą myśl dlaczego, będąc entuzjastą przyrody i marząc o stworzeniu opowieści o zwierzętach, nigdy nie udało mi się tego osiągnąć, chyba że w formie anegdoty czy antropomorfizacji. Podobnie myślałem o napisaniu historii o szachach (oczywiście nie na wzór Zweiga) – rozmawialiśmy o tym kiedyś? Myślisz, że to możliwe? Posiadając talent zarówno pisarski, jak i szachowy (co zauważyłem w Dzienniku Polskim!), masz szansę spróbować swoich sił w tej materii.
Józef Mackiewicz, z wykształcenia ornitolog, potrafił fascynująco opowiadać o przyrodzie, budząc zainteresowanie nawet wśród dzieci. W zatłoczonym mieszkaniu w Monachium snuł opowieści o głębokiej litewskiej puszczy. Jego historie, skupione głównie na rosyjskiej erze carskiej, były pełne barwnych postaci i wydarzeń z tamtych czasów. Po wydaniu "Sprawy pułkownika Miasojedowa", bohaterowie tej powieści wydawali się bliskimi znajomymi, a przywołane sceny życia były tak żywe, jakby się je widziało na własne oczy.
Irena Chmielowcowa w "Biesiadach z Mackiewiczami" podkreśla, że prawdziwy sukces pisarza często objawia się dopiero po jego śmierci. Mimo licznych prób deprecjonowania wartości literackiej Mackiewicza, jestem przekonana o jego literackiej trwałości poza grobem. To smutne, że pomimo wysiłków współczesnych oraz emigracyjnych, dąży się do obniżenia renomy poprzez ograniczanie wydań w innych językach.
Barbara Toporska pisze do Michała Chmielowca, z refleksją na temat demokracji w Polsce. Wskazuje, że Polacy mają tendencję do bezwzględnego krytykowania swoich przeciwników, eliminując wszelkie możliwości kompromisu. Tymczasem dla przeciętności obdarzamy dużą wyrozumiałością, naruszając hierarchię i podział na wybitne jednostki oraz te przeciętne. Zamiast wspierać tych pierwszych, zagryzamy ich w naszych osądach, zaś dla drugich jesteśmy łagodni w krytyce.
Michał Chmielowiec w swojej refleksji "Bajki, prawdy, morały..." zwraca uwagę na te aspekty polskiej mentalności, które mogą utrudniać demokratyczne zarządzanie.
