Sprawa Josefa Fritzla

„Ten człowiek jest martwy. Żywi się życiem emocjonalnym innych osób (…) A żeby zostać wampirem, trzeba dać się ugryźć przez jednego z nich.”

Czytacie reportaże albo książki oparte na faktach? Polećcie mi coś wartego uwagi.

𝐒𝐏𝐑𝐀𝐖𝐀 𝐉𝐎𝐒𝐄𝐅𝐀 𝐅𝐑𝐈𝐓𝐙𝐋𝐀 to kawał dobrego reportażu true crime.

O sprawie Fritzla i jego więzienia w piwnicy słyszał chyba każdy, kto urodził się jeszcze w latach 90’. Sprawą Fritzla żył wtedy cały świat. A o co się rozchodzi?

Austryjak, Josef Fritzl, przez 24 (!!!) lata więził, gwałcił i znęcał się nad swoją córką Elizabeth. Przez te 24 Elisabeth urodziła mu siedmioro dzieci, z czego jedno zmarło na krótko po narodzinach, a troje wychowywało się nad piwnicą, z Josefem i jego żoną, bez żadnej wiedzy o swojej matce. W 2008 roku, po 24 latach spędzonych z daleka od światła słonecznego, dostępu do świeżego powietrza Elizabeth opuściła loch tylko dlatego, że jej córka potrzebowała pilnej hospitalizacji. Dopiero wtedy na jaw wyszły przewiny tego człowieka.

Jeśli tylko ten pobieżny skrót prawie ćwierćwiecza sprawił, że się wzdrygnęliście to nie wiem, czy jesteście gotowi poznać tę pozycję od deski do deski.

Wewnątrz poznajemy życie Fritzla od początku, od dzieciństwa, co może być swoistą genezą narodzenia się w nim potwora. Bo czy Elisabeth była jego pierwszą ofiarą? Otóż nie.

To człowiek ogromnie zdeprawowany, lubujący się w dewiacjach, różnego rodzaju seksualnych ekscesach o libido tak wysokim, że mógłby nim obdzielić wielu. Burdele, podglądactwo, ekshibicjonizm - to lista podstawowych zagrań Fritzla.

John Glatt zebrał masę materiałów, wywiadów do kupy dając nam do rąk kwintesencję życia Fritzla i tragedii, którą zgotował całej swojej rodzinie. Człowiek, który do samego końca nie czuje skruchy, bezczelny manipulant i egocentryk.

𝐒𝐏𝐑𝐀𝐖𝐀 𝐉𝐎𝐒𝐄𝐅𝐀 𝐅𝐑𝐈𝐓𝐙𝐋𝐀 to książka, której fan true crime nie może sobie odmówić.