Ostatni dzień lata

𝐎𝐬𝐭𝐚𝐭𝐧𝐢 𝐝𝐳𝐢𝐞𝐧 𝐥𝐚𝐭𝐚 jest zdecydowanie godne polecenia. Jest to pierwsza przeczytana przeze mnie książka od Oli Muraszki, ale jeśli reszta jej książek jest równie dobra, co ta, to mogę stwierdzić, że jest to jedna z lepszych autorek young adult jakie znam.

Książka z pozoru lekka i przyjemna, jednak naprawdę świetna, bo nie skupia się tylko na wątku pierwszej miłości, i nie idealizuje jej.

Autorka porusza trudne tematy w taki sposób, że lektura nie staje się w trakcie przybnebiajaca, lub smutna. Mimo losu bohaterów i ich nie zawsze radosnych doświadczeń, czytając płyniemy przez świetna i radosna historię, przepełniana cytatami i plot twistami.

Mimo, iż jest to jednotomowa historia, bohaterowie są wspaniale stworzeni. Podczas czytania czuć, że każdy przeżyło wiele, a ich charaktery nie są płytkie. Każde z nich wnosi coś do losów Evelyn i Laurenta.

Nie ważne jak bardzo chciałabym dać tej książce najwyższą możliwie ocenę, muszę się przed tym powstrzymać ze względu na styl pisania.

Podczas opisywanych przez autorkę wydarzeń główna bohaterka często wracała myślami do swoich wspomnień. Osobiście uważam to za oryginalne urozmaicenie fabuły, jednak nie ukrywam, że momentami gubiłam się w wydarzeniach.

Reasumując, uważam, że tą książkę się, albo kocha (tak jak ja), albo nienawidzi. Zależy czy nie bedzie przeszkadzał wam fakt, że o pewnych wydarzeniach dowiadujemy się dopiero dłuższy czas po tym gdy się wydarzyły.