Avalanche Academy

❄️ Wooooow mialam spore oczekiwania do tej książki po jej fragmentach jakie widziałam, ale nie sądziłam, że tak mi sie spodoba. Może sama książka nie jest wybitna ale była dla mnie tak świetną rozrywką.
🏒 Uwielbiam te postacie - Crystal i Hardin byli totalnie różni ale i tak dopasowani do siebie. Kocham ich przekomarzania i docinki.
🏫 Chemii między bohaterami niestety totalnie nie odczuwałam. Było widać jak bardzo główny bohater pożąda główną bohaterkę, kocha ją i troszczy sie o nią i w jego miłość nie wątpiłam jednak totalnie nie widziałam tego uczucia w jego kierunku. Mam wrażenie, że Crystal w ogóle sie nie starała o ich relacje, nie było widać jej emocji i uczuć, którymi rzekomo darzyła Ashforda.
⛸️ Autorka pisze bardzo przyjemnie, jednak miałam wrażenie, że niektóre zdania były na siłę ozdobione by brzmiały pięknie. Ale samą książkę czytało się szybko i przyjemnie.
🩸Ciemna, ukryta strona akademii była świetnie ukazana. To budowanie napięcia i ciągły niepokój powodowało we mnie chęć dalszego czytania (dosłownie przeczytałam tę książkę na jednym posiedzeniu). Zakończenie miało ręce i nogi, według mnie było jedynym co mogło pasować i część zakończenia przewidziałam co uważam za plus w tym przypadku.
☕️ Ta książka to rollercoaster emocji. Naprawdę rzadko zdarza mi się urobić łzę na książce, a tej to się udało. Czyny głównego bohatera często sprawiały, że praktycznie chodziłam po ścianach (przez niego czułam sie taką romansiara i zapragnęłam takiej miłości). Książka idealna na zimne wieczory gdy za oknem pogoda szaleje i śnieg spada w ogromnych ilościach.