Waldemar Cichoń - sylwetka autora

Waldemar Cichoń, ojciec Marcela, a od niedawna także Macieja, urodził się w roku, kiedy Richard Nixon zrezygnował z prezydentury USA, w Gdańsku otwarto Port Północny, zespołu Budka Suflera rozpoczął swoją działalność, a Polska zdobyła brązowy medal na Mistrzostwach Świata w piłce nożnej, wygrywając z Brazylią 1:0. Czy te wydarzenia miały wpływ na jego życie? Trudno powiedzieć, ale pewnie był jakiś związek.

W młodości Waldemar pasjonował się czytaniem. W czasach, gdy internet, gry komputerowe czy rozbudowana oferta telewizyjna były jeszcze nieznane, książki stanowiły kluczowe źródło rozrywki. Waldemar pochłaniał średnio trzy książki tygodniowo. Dwa razy w tygodniu wędrował pieszo do biblioteki na sąsiednim osiedlu. Często tak absorbowała go lektura, że czytał nawet podczas drogi, co skutkowało kolizjami z latarniami, a raz niemal nie doszło do poważnego wypadku.

Jego mama starała się, by Waldemar więcej czasu spędzał na zewnątrz, lecz nie odnosiło to większego skutku. Często wychodził z ukrytą książką pod ubraniem, a jeśli mama go przyłapała, wracał do lektury pod kołdrą przy świetle latarki.

Pisanina przyszła do niego później. Choć w szkole redagował wypracowania, były one adresowane jedynie do nauczycieli. Po ukończeniu dziennikarstwa zaczął pisać do gazet, co robił przez znaczną część swojego życia. Jeszcze później zajął się pisarstwem książkowym.

Obecnie Waldemar nie pracuje już jako dziennikarz, lecz w Instytucie Technik Innowacyjnych EMAG w Katowicach. Zajmuje się tam wydawnictwami, promocją i reklamą, a według niektórych, także zagadnieniami graniczącymi z magią i nadprzyrodzonością. Pisanie książek traktuje jako zajęcie poboczne.