Wojna która nas zmieniła

W 2004 obywatele Ukrainy wyszli na ulice w akcie protestu, związanego z wyborem na prezydenta kraju Wiktora Janukowycza. Sfałszowane wybory przyniosły wysoką inflację i umocniły uprzywilejowaną pozycję oligarchów w systemie politycznym Kijowa. Wydarzenia te zapisały się w historii Ukrainy jako „Pomarańczowa rewolucja”. Blisko dekadę później, Wiktor Janukowycz odmówił podpisania umowy stowarzyszeniowej w ramach szczytu Partnerstwa Wschodniego Unii Europejskiej w Wilnie. Naciski kremlowskich elit i postawa prezydenta Janukowycza, nie znalazła uznania w oczach społeczeństwa ukraińskiego. Arbitralna rezygnacja z podpisania umowy stowarzyszeniowej przez prezydenta Ukrainy wywołała falę protestów. W samym Kijowie na ulicę wyszło milion ludzi. Na początku najważniejszymi postulatami protestujących była konieczność podpisania umowy stowarzyszeniowej.  Z czasem jednak pojawiły się żądania w przedmiocie usunięcia Wiktora Janukowycza z urzędu prezydenta Ukrainy, a w dalszej perspektywie zerwanie powiązań polityczno-gospodarczych z Federacją Rosyjską. 

W książce „Wojna która nas zmieniła” Paweł Pieniążek przedstawia genezę wojny, jaka wybuchła w Ukrainie w 2014 roku oraz zmiany, jakie dokonały się w ukraińskim społeczeństwie wobec konfliktu zbrojnego, zapoczątkowanego przez tzw. zielone ludziki. Wojna w reportażu polskiego dziennikarza jest częścią większej rzeczywistości, narzędziem służącym realizacji neoimperialnej polityki Federacji Rosyjskiej. Dla Ukrainy okazała się szansa na Euromajdan, walkę z korupcją, oligarchizacją władzy czy asumptem do budowy nowoczesnej armii.  

Atutem reportażu Pawła Pieniążka pozostaje wierne przedstawienie działań wojennych. Polski dziennikarz rozmawia zarówno z żołnierzami ochotniczych batalionów ukraińskich, jak i separatystami z Ługańskiej Republiki Ludowej i Donieckiem Republiki Ludowej. Autor książki „Wojna która nas zmieniła” opisuje rekrutację, szkolenie i motywacje ludzi, którzy wcześniej mówili często tym samy językiem. Wojna, która wybuchła w 2014 zmieniła wszystko: przede wszystkim bohaterów reportażu i miliony innych mieszkańców Ukrainy.