Dodana przez Kuba w dniu 02-06-2022
"Ta chwila" to tytuł powieści francuskiego autora Guillaume'a Musso. I jak to często bywa w jego książkach, również tutaj opowiada niezwykłą historię.
Arthur Castello dziedziczy po swoim ojcu latarnię morską, która od dziesięcioleci była w rodzinie. Do spadku dołączone są jednak dwa warunki: nigdy nie sprzedawać latarni i nigdy nie otwierać zamurowanych drzwi w jej piwnicy.
Artur nauczył się od swojego ojca jednej rzeczy: nie może ufać nikomu - nawet własnemu ojcu. Artur wyrusza więc, by przeciwstawić się zakazowi ojca i otworzyć tajemnicze drzwi.
Musso opublikował sporo powieści i choć nie przeczytałem wszystkich (jeszcze), to te, które przeczytałem, bardzo mi się podobały. Do tej pory jego opowiadania zawsze mnie zaskakiwały, także dlatego, że często okazują się zupełnie inne od tego, czego można by się spodziewać jako czytelnik. I lektura "Ta chwila" nie jest tu wyjątkiem.
Już prolog wzbudza natychmiastową ciekawość i zapewnia pierwszy mały moment szoku. Kilka stron później ciąg dalszy jest jeszcze bardziej ekscytujący - i jako czytelnik jesteś teraz jeszcze bardziej zafascynowany. Jeśli chodzi o napięcie, ta powieść może konkurować z każdym dobrym thrillerem. Trudno oderwać się od książki, po prostu leci się przez strony i historię.
Nie mogę powiedzieć zbyt wiele o samej fabule - i nie chcę tego robić - ponieważ po prostu trzeba ją odkryć samemu. Ale mogę zdradzić tyle,że jest dość niezwykły i wywołuje najróżniejsze uczucia. Momentami czułem się tak, jakbym odkrywał coś w szybkim tempie, ale w żadnym momencie nie pozwoliło mi to się oderwać. I choć w zasadzie powinnam się już przyzwyczaić do Musso, że uwielbia zwodzić i nieco zaskakiwać swoich czytelników, to na końcu swojej opowieści znów pozostawił mnie zupełnie bez wyrazu. Niektórzy już skrytykowali to zakończenie i jeśli mam być szczery, sam nie jestem wielkim miłośnikiem takich zakończeń - ale tutaj ono pasuje. Pasuje to do tej historii, tak jak pasuje do Musso. W końcu dzieje się tylko jedno: myślisz o tym, co przeczytałeś, nawet po skończeniu powieści i być może sam sięgasz po tę historię. W zależności od osobistych odczuć.
To dzieło Musso jest bardzo ekscytujące, trochę tajemnicze i z pewnością potrafi zaskakiwać. Jeśli do tej pory nie czytaliście żadnej powieści Musso, teraz zapraszamy was do tego jak najszybciej - i to z przyjemnością dzięki książce "Ta chwila".
Dodana przez Krysia w dniu 02-06-2022
Coś jest nie tak z rodzinną latarnią morską. Podczas wycieczki z ojcem młody Artur otrzymuje w spadku właśnie tę rodzinną posiadłość, ale potem dzieją się rzeczy i wydarzenia, których nigdy by się nie spodziewał...
Od dawna chciałam przeczytać książkę Guillaume'a Musso, bo wśród blogerów ma wielu fanów, dlatego byłam bardzo ciekawa jego stylu narracji.
Przez przypadek wzięłam udział w losowaniu nagród w ramach kolejnej rundy czytelniczej i ku mojemu zdziwieniu wygrałam. Więc pierwszą książkę Guillaumego Musso trzymałam w swoich rękach już kilka dni później.
"Ta chwila" opowiada ekscytującą, dramatyczną i tajemniczą historię Artura. Nieoczekiwanie wpada w wir przygody, która nie wypuści go tak szybko, a my, czytelnicy, możemy mu towarzyszyć.
To właśnie styl pisania Guillaume'a Musso jest tak inspirujący. Ten sposób przenoszenia otoczenia, uczuć, zapachów i innych ludzi oraz pozwalania nam na bezpośredni udział w opowieści jest przekonujący od pierwszej strony i mnie osobiście dość szybko przykuł do książki.
Lektura podzielona na pięć części opisujących różne etapy życia Artura, zawsze miałam cel czytelniczy na dany dzień, a jednocześnie mogłam lepiej przyporządkować sobie każdy rozpoczęty okres. Ponieważ śledzimy życie Artura przez bardzo długi okres czasu.
Autor zawsze włącza do swojej opowieści piosenki, filmy i wydarzenia z różnych dekad, a ja ciągle myślałam sobie "o tak, to było wtedy nowe"... albo "właśnie, mogłabym znowu posłuchać tej piosenki".
Ta książka nie jest powieścią, której akcja rozgrywa się tylko w ciągu 4 tygodni. Nie, życie Artura nabiera kształtów i jednocześnie pozostaje wielką tajemnicą.
Jeśli więc zaczniesz czytać, nie będziesz mógł przestać po pierwszej części. To mogę Ci obiecać.
Ale jednocześnie w moim przypadku było też tak, że nie pozwalałem bohaterom dotrzeć bezpośrednio do mnie. Nie dlatego, że historia mnie nie interesuje, ale raczej dlatego, że ze względu na sposób jej opowiedzenia nie mogłam nawiązać konkretnej i przyjaznej relacji. Co nie znaczy, że w negatywny sposób, ale po prostu inaczej niż w innych powieściach.
Zakończenie było dla mnie zaskoczeniem. Po pierwszych 50 stronach zastanawiałam się, jak to się skończy, prawie spodziewałam się czegoś podobnego, ale nie byłam pewna i owszem, trochę się rozczarowałam.
Mimo wszystko jest to dobre rozwiązanie i nadaje historii solidny, całościowy charakter.
Książka, która jest inna, natychmiast porywa i pozostawia nas z drżeniem na myśl o zakończeniu. Był to mój pierwszy Musso i na pewno nie ostatni. Styl pisania jest po prostu niesamowicie wciągający.