InPost Paczkomaty 24/7
13.99 zł
Darmowa dostawa od 190 zł
Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Małe miasteczko Castle Rock w stanie Maine było świadkiem kilku osobliwych wydarzeń i nadzwyczajnych gości na przestrzeni lat, ale jest jedna historia, która nigdy nie została opowiedziana... aż do teraz.
Z miasteczka Castle Rock do Castle View można dostać się trzema drogami: Route 117, Pleasant Road oraz Schodami Samobójców. Przez całe lato 1974 roku dwunastoletnia Gwendy Paterson wchodziła po schodach, utrzymywanych przez rdzewiejące żelazne śruby, które prowadziły w górę klifu. Na samym szczycie Gwendy łapie oddech i nasłuchuje dziecięcych głosów dobiegających z placu zabaw. Z nieco dalszej okolicy dobiegają do niej dźwięki kija uderzającego piłkę baseballową.
"Hej, dziewczyno. Chodź tu na chwilę. Powinniśmy porozmawiać, ty i ja" - słyszy pewnego dnia Gwendy od siedzącego na ławce mężczyzny, mającego na głowie niewielki, schludny, czarny kapelusz. Obraz tego człowieka jeszcze nieraz zagości w najstraszniejszych koszmarach małej Gwendy...
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Małe miasteczko Castle Rock w stanie Maine było świadkiem kilku osobliwych wydarzeń i nadzwyczajnych gości na przestrzeni lat, ale jest jedna historia, która nigdy nie została opowiedziana... aż do teraz.
Z miasteczka Castle Rock do Castle View można dostać się trzema drogami: Route 117, Pleasant Road oraz Schodami Samobójców. Przez całe lato 1974 roku dwunastoletnia Gwendy Paterson wchodziła po schodach, utrzymywanych przez rdzewiejące żelazne śruby, które prowadziły w górę klifu. Na samym szczycie Gwendy łapie oddech i nasłuchuje dziecięcych głosów dobiegających z placu zabaw. Z nieco dalszej okolicy dobiegają do niej dźwięki kija uderzającego piłkę baseballową.
"Hej, dziewczyno. Chodź tu na chwilę. Powinniśmy porozmawiać, ty i ja" - słyszy pewnego dnia Gwendy od siedzącego na ławce mężczyzny, mającego na głowie niewielki, schludny, czarny kapelusz. Obraz tego człowieka jeszcze nieraz zagości w najstraszniejszych koszmarach małej Gwendy...