Dodana przez Gloria w dniu 02-06-2022
Lubię ksiązki Nory Roberts, ponieważ jest w nich obsada silnych kobiet, które zachęcają się wzajemnie, inspirują i trzymają razem: czyli dokładnie na odwrót aniżeli w życiu :D Nie muszę niczego analizować ani zastanawiać się, kto jest mordercą. Po prostu mogę czytać i cieszyć się z lektury. Taka właśnie jest nowa książka od autorki romansideł, czyli "Odnalezione marzenia"
Osierocona w młodym wieku Kate Powell została wychowana przez ciotkę i wuja, Susan i Thomasa Templetonów, szefów sieci hoteli Templeton. Traktowali ją jak własną córkę i nigdy niczego jej nie brakowało, ale pozostawiło to w niej poczucie, że jest im wszystko winna i zawsze musi być najlepsza. Kiedy ciężko pracująca i pragmatyczna księgowa nagle zostaje oskarżona przez swoich pracodawców o popełnienie oszustwa, znajduje ukojenie w Templeton House i sklepie detalicznym, którego jest współwłaścicielką wraz z dwiema najlepszymi przyjaciółkami. I nikt nie jest bardziej zaskoczony niż sama Kate, że również znajduje pocieszenie w ramionach Byrona De Witta, najnowszego kierownika Templeton.
Byron postrzega Kate jako zagadkę. Taką, którą zamierza rozwiązać i nie waha się jej o tym powiedzieć. Wciąż nie może zrozumieć, dlaczego jego pociąg do niej jest tak silny, skoro ona jest całkowitym przeciwieństwem jego typu. Jeśli chodzi o Kate, odrzucała mężczyzn po tym, jak jeden z jej byłych zrobił z niej wariatkę. Przy pierwszym spotkaniu Kate uznała go za irytującego, ale to tylko dlatego, że nie była gotowa poradzić sobie z uczuciem, które w niej wzbudził, silnym uczuciem, którego nigdy wcześniej nie czuła do żadnego mężczyzny. Byron zburzy te mury dzięki swojemu zrozumieniu dla jej niekiedy ostrej osobowości Kate, jej bystrego umysłu, ale też strachu przed okazaniem wrażliwości. Ta twarda kobieta, która lubi mieć kontrolę, może nie być tak przewidywalna jak nam się wydawało oraz może jeszcze zaskoczyć wszystkich swoją spontanicznością.
Lekka, w większości przewidywalna lektura, jednak jest w niej trochę tajemnicy, która wprowadza do następnej historii. Podobała mi się ta książka. Uwielbiam widzieć Templetonów razem. Prawie czuję się zazdrosna o ich piękny dom i luksusowy styl życia. Wątek defraudacji jest prawdopodobnie moją najmniej ulubioną częścią tej powieści, niemniej ciekawa byłam i chciałam wiedzieć w jaki sposób Byron i Kate zbliżyli się do siebie. Godna polecenia historia!
Dodana przez Jola w dniu 02-06-2022
Jest to drugi tom "Trylogii Marzeń" i podobnie jak pierwszy jest to dobra lektura, z piękną historią, która uczy nas kilku lekcji życia, a mianowicie: kiedy zamykasz drzwi, otwierasz okno, czasami rzeczy muszą pójść źle, aby mogły później pójść dobrze, bez względu na to, ile planów mamy, niektóre rzeczy nie zawsze idą w dobrym kierunku. Przystosuj się do zmian i ciesz się życiem. Nieważne jak ciemne są sprawy, rodzina i prawdziwi przyjaciele zawsze będą w pobliżu, aby Ci pomóc.
Kate jest bardzo inteligentną kobietą (chociaż, jeśli chodzi o mężczyzn, potrafi być bardzo głupia). Zdecydowanie miała swój udział w zmaganiach w przeszłości (jej rodzice zmarli, gdy miała osiem lat, co doprowadziło ją do domu Templetonów). Przezwyciężyła wszystko dzięki silnej woli i poczuciu własnej wartości oraz rodziny. Została powitana w domu Templetonów jako jedna z ich własnych córek i natychmiast stała się najlepszą przyjaciółką ze swoją kuzynką i córką gospodyni. Uwielbiam to, jak bardzo wszystkie dziewczyny są ze sobą zżyte. Kocham, jak wiele zmian Kate wykazuje, kiedy musi pogodzić się z wieloma zmieniającymi życie decyzjami, które zostały jej narzucone. Byron jest dokładnie takim typem mężczyzny, jakiego lubię. Pracowity, uwielbia szczeniaki, jest dumny z siebie i z tego, skąd pochodzi, rodzinny, uwielbia gotować, lubi wyzwania. Uwielbiam to, że w zasadzie ratuje przybłędy (i przepraszam, że tak nazywam Kate, ale to jest prawie dokładnie to, kim ona była. Desperacko potrzebowała pomocy, a Byron nie mógł się oprzeć, by pomóc komuś w potrzebie). Podoba mi się, że lubi wszystkie "nierówności" Kate. Uważa ją za intrygującą i zabawną (nawet gdy jest kłopotliwa). Bohaterowie dobrze do siebie pasują. Zwłaszcza, gdy rzucają sobie nawzajem wyzwania. Chociaż, głównie on rzuca jej wyzwanie, by stawiła czoła swoim emocjom. Dziewczyna nie pozostaje mu dłużna, by był bardziej cierpliwym, troskliwym facetem (nie żeby nie był troskliwy, po prostu przebywanie z Kate może dać każdemu szansę na cierpliwość).
Podsumowując, książka "Odnalezione marzenia" bardzo mi się podobała i w przyszłym miesiącu przeczytam 3 tom i zamknę tę trylogię :)