Dodana przez jkhv w dniu 02-06-2022
Absolutnie mi się podobała! Już od jakiegoś czasu chciałam przeczytać powieść Simona Becketta, więc kiedy w moje ręce wpadła pozycja "Niespokojni zmarli", nie mogłam jej nie kupić i nie przeczytać. Słyszałam tak wiele dobrego o dr Davidzie Hunterze i muszę wam powiedzieć, że to wszystko prawda!
Pierwszą rzeczą, która naprawdę przemówiła do mnie w tej książce, jest to, że opowiada ona o antropologu sądowym, a nie o zwykłym czy prywatnym detektywie. Mam tendencję do czytania wielu powieści kryminalnych rocznie, więc spojrzenie na sprawy z innej perspektywy jest zawsze odświeżające. I cóż za fascynującą, szczegółową opowieść napisał Simon Beckett. Historia wciągnęła mnie dość wcześnie, a ponure krajobrazy nieco mnie zahipnotyzowały. To jedna z tych książek, w których sceneria jest tak samo ważnym elementem opowieści, jak bohaterowie i fabuła. Można wręcz powiedzieć, że sceneria jest jednym z głównych bohaterów.
Wyłowienie dawno zmarłych zwłok z ujścia rzeki w Essex rozpoczyna opowieść utkaną z zawiłych tajemnic i krzywdzących kłamstw. Doktor Hunter zostaje wezwany do pomocy przy wydobyciu zwłok i jest wdzięczny za tę pracę po niedawnym epizodzie, który spowodował zakłopotanie i nadszarpnął jego dobre imię. Nie wie jeszcze, dlaczego został wezwany, ponieważ zwykle spotyka się z ofiarą w klinicznie czystej kostnicy. Ta wczesna misja ratunkowa wprowadza nas w świat mojej ulubionej postaci w tej historii - opanowanego, łagodnego inspektora Lunda.
Od tego momentu rozpoczyna się śledztwo. Czy ciało w ujściu rzeki należy do Leo Villiersa? Syna Sir Stephena Villiersa, który zaginął kilka tygodni wcześniej? Sir Stephen twierdzi, że tak, ale tempo rozkładu nie pasuje i David Hunter ma wątpliwości. A co z Emmą Derby? Wspaniała, niedawno zamężna, o której krążą plotki, że ma romans z Leo. Emma zaginęła przed Leo. Czy Leo jest odpowiedzialny za śmierć Emmy? Odzyskanie tak zniszczonych zwłok rodzi o wiele więcej pytań, niż daje odpowiedzi. David walczy o udział w tej sprawie, ale DSC Clarke ma inne pomysły. Zwłaszcza gdy nie udaje mu się przybyć na czas na sekcję zwłok.
Czasami czytasz książkę i wszystko w niej jest takie, jak trzeba. Tak właśnie czułam się z Niespokojnymi zmarłymi. Nie mogłam się od niej oderwać, a kiedy odrywałam się od książki, rozmyślałam nad nią, próbując połączyć wątki fabuły.
Dzieje się tak wiele, ale jest to napisane tak pięknie, że łatwo jest śledzić historię od początku do końca bez poczucia zagubienia. Książka jest tak dobrze napisana, że można powiedzieć, że autor jest mistrzem w swoim fachu. Fabuła jest fascynująca i bardzo podobały mi się szczegóły dotyczące medycyny sądowej. Podczas lektury doświadczyłam wielu emocji. Nie spodziewałam się jednak, że w pewnym momencie wybuchnę płaczem. Nie pamiętam ostatniej książki, która sprawiła, że się popłakałam.
Czy poleciłabym tę książkę? Tak, zdecydowanie. Jeśli Niespokojni umarli nie trafią na moją listę książek roku 2017, to muszę zrezygnować z czytania. Przepięknie klimatyczna, genialnie przerażająca i z jednymi z najlepszych postaci, jakie czytałam od dłuższego czasu. Pełna napięcia i obgryzania paznokci, którym się zachłysnęłam. Ta książka jest wszystkim, czego oczekuję od thrillerów kryminalnych.
Pięć na pięć gwiazdek.
Dodana przez Klara w dniu 02-06-2022
Po długiej przerwie Simon Beckett powraca z piątą powieścią o doktorze Davidzie Hunterze, w której powtarza niektóre ze wspaniałych rozwiązań antropologii sądowej z poprzednich książek w kolekcji. Wciąż godząc się z niedawnym atakiem psychopaty, dr Hunter otrzymuje wezwanie do konsultacji w sprawie poza Londynem. Ciesząc się, że podejmuje pracę, gdzie tylko może, Hunter wkrótce odkrywa, że ten przypadek wykracza poza jego zwykłe parametry; ciało ma zostać wydobyte z ujścia rzeki, po tym jak spędziło znaczną ilość czasu w wodzie. Podczas wydobywania zwłok Hunter zdaje sobie sprawę, że jego wiedza będzie niezbędna, ponieważ z twarzy i kończyn pozostało niewiele, choć wszyscy są pewni, że należą one do Leo Villiersa, którego ojciec jest w pobliżu i chce szybkiej sekcji zwłok, aby potwierdzić swoje podejrzenia. Podczas podróży na oficjalną sekcję zwłok Hunter próbuje pójść na skróty i zostaje pozostawiony na mieliźnie, gdy nadchodzi przypływ. Nie mając samochodu, musi zdać się na pomoc miejscowej rodziny, ale chłodne przyjęcie, jakie go spotyka, każe mu się zastanawiać, jak długo jeszcze potrwa ta gościnność. Hunter wkrótce dowiaduje się, że Leo Villiers jest oskarżony o zamordowanie Emmy Derby, atrakcyjnej młodej kobiety, choć ciała jeszcze nie odnaleziono. Hunter zaczyna na własną rękę badać sprawę i wkrótce spotyka siostrę Emmy, Rachel, która wzbogaca narrację. Hunter dokonuje kolejnych odkryć kryminalistycznych, starając się zyskać przychylność lokalnych władz, które chcą go wyrzucić, i ostatecznie stwierdza, że ciało nie należy do Villiersa. Zastanawiając się, kto mógł pojawić się w ujściu rzeki, pojawiają się kolejne ciała, a oczy wszystkich zwracają się ku miejscowemu mężczyźnie, którego rozsądek jest kwestią miejscowej legendy. Czy Hunter zdoła dotrzeć do sedna sprawy, zanim on sam ponownie znajdzie się w centrum zainteresowania mordercy? Wspaniały powrót do serii o Davidzie Hunterze, który ucieszy fanów serii i pomoże pozyskać kolejnych wielbicieli pisarstwa Becketta.
Dr David Hunter pozostaje w pewnym sensie odizolowaną duszą, z historią rozwijaną przez całą serię i nowymi lękami wciśniętymi na obu końcach tego thrillera. Beckett wspiera swojego bohatera wspaniałą kolekcją postaci, zarówno policyjnych, jak i miejscowych, które sprawiają, że historia posuwa się naprzód. Hunter stara się wykorzystać swoją nieporadność na swoją korzyść, choć czytelnik może być zdany na to, że będzie stukał palcami, czekając, aż Hunter wychwyci oczywiste znaki. Beckett, choć nie jest tak mocny w kryminalistyce, jak w poprzednich powieściach, potrafiła skutecznie utrzymać narrację w ruchu, czyniąc z Huntera bardziej detektywa niż antropologa sądowego. Jest kilka podrzędnych wątków, które można ekstrapolować poza granice tej powieści, a wszystkie z nich ładnie funkcjonują i kulminują w ostatnich kilku rozdziałach, pozostawiając czytelnika z dużą dozą rozrywki i być może zaskoczenia. Mocna historia i cliffhanger, który sprawia, że czytelnicy wciąż zastanawiają się, co będzie dalej. Beckett powrócił z dobrze napisanym dziełem, które powinno zaspokoić fanów!
Brawo, panie Beckett, za wspaniały powrót. Mam nadzieję, że ma Pan więcej pomysłów i że będziemy mogli się ich doczekać wcześniej niż później.