InPost Paczkomaty 24/7
13.99 zł
Darmowa dostawa od 190 zł
Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Największa łódzka dzielnica Bałuty od dziesiątek lat to miejsce pełne kontrastów. Eleganckie domy Julianowa, a na drugim biegunie kamienice Starych Bałut.
Taka scenografia tworzy niebanalne klimaty. Właśnie w nich rozegrało się wiele ciekawych, choć niezbyt grzecznych historii. Dostrzegł je i wyłuskał te najlepsze Jerzy Krzywik Kaźmierczyk oczywiście mieszkaniec tej dzielnicy.
Wehikuł czasu przenosi do bałuckich knajp, do przybytku zwanego Javna Kuća i gabinetów Mojsze Pojta. Autor wyjaśnia, dlaczego okrągły kiosk z gazetami przy Bałuckim Rynku nieoczekiwanie zmienił swój wygląd, opowiada o nietypowej funkcji, którą pełnił saturator stojący przy kinie Zachęta. Czy skarb zwany Złotem Bałut istniał naprawdę i dlaczego pewna pani nosiła ksywkę Żelazko o tym wszystkim można się przekonać, delektując lekturą tej książki.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Największa łódzka dzielnica Bałuty od dziesiątek lat to miejsce pełne kontrastów. Eleganckie domy Julianowa, a na drugim biegunie kamienice Starych Bałut.
Taka scenografia tworzy niebanalne klimaty. Właśnie w nich rozegrało się wiele ciekawych, choć niezbyt grzecznych historii. Dostrzegł je i wyłuskał te najlepsze Jerzy Krzywik Kaźmierczyk oczywiście mieszkaniec tej dzielnicy.
Wehikuł czasu przenosi do bałuckich knajp, do przybytku zwanego Javna Kuća i gabinetów Mojsze Pojta. Autor wyjaśnia, dlaczego okrągły kiosk z gazetami przy Bałuckim Rynku nieoczekiwanie zmienił swój wygląd, opowiada o nietypowej funkcji, którą pełnił saturator stojący przy kinie Zachęta. Czy skarb zwany Złotem Bałut istniał naprawdę i dlaczego pewna pani nosiła ksywkę Żelazko o tym wszystkim można się przekonać, delektując lekturą tej książki.