InPost Paczkomaty 24/7
13.99 zł
Darmowa dostawa od 190 zł
Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Przed 150 laty, 20 marca 1870 roku polski kapłan i zakonnik Leon Rogalski stanął na australijskiej ziemi w Melbourne, zamykając blisko czterdziestoletni etap swego dotychczasowego, dynamicznego i oddanego posłudze wiernym życia na starym kontynencie, aby rozpocząć nowy okres, pełen nadziei, nieprzewidywalnych wyzwań, zaskakujących trudności, w pionierskich warunkach wciąż jeszcze nieprzeniknionych antypodów... Udał się w najodleglejszy z perspektywy środkowej Europy zakątek globu nie z powodu kryzysu wieku średniego, ani w poszukiwaniu ekscytujących przygód wśród egzotycznych plenerów i zwierząt, ani nawet kierowany ciekawością badacza eksplorującego nowe tereny na granicach poznanego świata. Przypłynął do Australii ze świadomością, że już jej nie opuści, w jasnym, ściśle określonym celu aby otoczyć duszpasterską opieką przybywających tu migrantów, mówiących i modlących się w języku polskim. Szczęśliwie przetrwały niektóre jego listy pisane do przełożonych zakonnych i bliskich pozostałych w kraju. To dzięki tej korespondencji mamy dziś wyjątkową możliwość spojrzenia na początki etnicznego duszpasterstwa emigracyjnego w Australii oczami jego prekursora inicjatora i realizatora
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Przed 150 laty, 20 marca 1870 roku polski kapłan i zakonnik Leon Rogalski stanął na australijskiej ziemi w Melbourne, zamykając blisko czterdziestoletni etap swego dotychczasowego, dynamicznego i oddanego posłudze wiernym życia na starym kontynencie, aby rozpocząć nowy okres, pełen nadziei, nieprzewidywalnych wyzwań, zaskakujących trudności, w pionierskich warunkach wciąż jeszcze nieprzeniknionych antypodów... Udał się w najodleglejszy z perspektywy środkowej Europy zakątek globu nie z powodu kryzysu wieku średniego, ani w poszukiwaniu ekscytujących przygód wśród egzotycznych plenerów i zwierząt, ani nawet kierowany ciekawością badacza eksplorującego nowe tereny na granicach poznanego świata. Przypłynął do Australii ze świadomością, że już jej nie opuści, w jasnym, ściśle określonym celu aby otoczyć duszpasterską opieką przybywających tu migrantów, mówiących i modlących się w języku polskim. Szczęśliwie przetrwały niektóre jego listy pisane do przełożonych zakonnych i bliskich pozostałych w kraju. To dzięki tej korespondencji mamy dziś wyjątkową możliwość spojrzenia na początki etnicznego duszpasterstwa emigracyjnego w Australii oczami jego prekursora inicjatora i realizatora