Książka - Kolejne 365 dni

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

Kolejne 365 dni

Kolejne 365 dni

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

Ciężarna Laura zostaje postrzelona. Najlepsi lekarze walczą o życie kobiety. Jej mąż, głowa sycylijskiej mafii, musi podjąć najtrudniejszą decyzję w swoim życiu - kogo ocalić: ukochaną czy ich dziecko... Jakiego wyboru dokona Massimo? Czy życie bez Laury będzie miało dla niego jeszcze sens? Czy będzie potrafił w pojedynkę wychować ich syna? Miliony myśli kłębią mu się w głowie, ale żadna nie przynosi ukojenia. Nie wie, jak potoczą się losy jego rodziny. Czyje 365 dni będziemy śledzić w trzeciej części sagi?
"Kolejne 365 dni" to kontynuacja bestsellerowej serii Blanki Lipińskiej o Laurze Biel porwanej przez szefa sycylijskiej mafii. Poprzednie książki, 365 dni i Ten dzień, sprzedały się w nakładzie ponad 500 000 egzemplarzy. Pełna erotyzmu i sensacyjnych zwrotów akcji powieść, porównywana do światowego bestsellera 50 twarzy Greya, podbiła serca polskich kobiet. Jeśli komuś się wydaje, że Lipińskiej trudno będzie znów zaskoczyć czytelników, to powinien zapiąć pasy, bo "Kolejne 365 dni" jest niczym jazda rollercosterem!
Trwają prace nad ekranizacją serii. Premiera filmu planowana jest na walentynki 2020 roku.

Cena rynkowa: 39.99 zł

Wybierz stan zużycia:

WIĘCEJ O SKALI

Ciężarna Laura zostaje postrzelona. Najlepsi lekarze walczą o życie kobiety. Jej mąż, głowa sycylijskiej mafii, musi podjąć najtrudniejszą decyzję w swoim życiu - kogo ocalić: ukochaną czy ich dziecko... Jakiego wyboru dokona Massimo? Czy życie bez Laury będzie miało dla niego jeszcze sens? Czy będzie potrafił w pojedynkę wychować ich syna? Miliony myśli kłębią mu się w głowie, ale żadna nie przynosi ukojenia. Nie wie, jak potoczą się losy jego rodziny. Czyje 365 dni będziemy śledzić w trzeciej części sagi?
"Kolejne 365 dni" to kontynuacja bestsellerowej serii Blanki Lipińskiej o Laurze Biel porwanej przez szefa sycylijskiej mafii. Poprzednie książki, 365 dni i Ten dzień, sprzedały się w nakładzie ponad 500 000 egzemplarzy. Pełna erotyzmu i sensacyjnych zwrotów akcji powieść, porównywana do światowego bestsellera 50 twarzy Greya, podbiła serca polskich kobiet. Jeśli komuś się wydaje, że Lipińskiej trudno będzie znów zaskoczyć czytelników, to powinien zapiąć pasy, bo "Kolejne 365 dni" jest niczym jazda rollercosterem!
Trwają prace nad ekranizacją serii. Premiera filmu planowana jest na walentynki 2020 roku.

Szczegóły

Opinie

Inne książki tego autora

Książki z tej samej kategorii

Dostawa i płatność

Szczegóły

Okładka: Miękka

Ilość stron: 400

Rok wydania: 2019

Rozmiar: 135 x 215 mm

ID: 9788326828423

Autorzy: Blanka Lipińska

Wydawnictwo: Agora

Inne książki: Blanka Lipińska

Miękka , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 8.20 zł 13.08 zł

Broszurowa , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 6.33 zł 39.99 zł

Blanka Lipińska
Broszurowa , 72h wysyłka
Nowa Wyprzedaż
Miękka ze... , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 32.97 zł 39.90 zł

Blanka Lipińska
Broszurowa , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż
Blanka Lipińska
W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż
Blanka Lipińska
Broszurowa , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż

Inne książki: Pozostałe książki

Miękka , W magazynie
Używana Wyprzedaż
Tolentino Jia
Miękka , W magazynie
Używana Wyprzedaż
Miękka , W magazynie
Używana Wyprzedaż
Haruki Murakami
Miękka , W magazynie
Używana Wyprzedaż
Dacre Stoker, Ian Holt
Miękka , W magazynie
Używana
Walliams David
Twarda z o... , W magazynie
Używana Wyprzedaż
Miękka , W magazynie
Używana Wyprzedaż
Opinie użytkowników
5.0
2 recenzje
Dodana przez Ania w dniu 26-08-2022

Przeczytałam do tej pory wszystkie książki Remigiusza Mroza przedstawiające Joannę Chyłkę, obejrzałam również serial i jestem zdania, że literatura potrzebuje podobnych pozycji – czytanie ich sprawia przyjemność, pozwala się zrelaksować po ciężkim dniu, nie wymaga przy tym analizy i skupiania się na szczegółach - ot “guilty pleasure” w najlepszym tego słowa znaczeniu. Nie inaczej jest w przypadku Blanki Lipińskiej i jej serii “365 dni” - ciekawym w moich oczach jest fakt, że zarówno Remigiusz Mróz jak i Blanka Lipińska od lat są otwarcie krytykowani, głownie przez tych.... którzy nie czytali ich książek. Bo niby nie warto, bo fabuła tandetna, a bohaterowie miałcy i nijacy - może i tak, ale nie każdy przecież ma ochotę po ciężkim tygodniu w pracy czytać w piątkowy wieczór Olgę Tokarczyk i jej “Księgi Jakubowe” - miałam okazje, zrobiłam to jednak podczas jesiennych wieczorów, gdy nostalgia i melancholia idealnie oddawały klimat literatury bardzo pięknej - Blanka Lipińska z kolei bardziej mi odpowiada latem, gdy siedzę wieczorem na balkonie z lampką wina i mam wrażenie, że świat się na chwile zatrzymuje, a odgłosy ulicy i przejeżdżający nieopodal tramwaj kompletnie mnie nie rozpraszają - taka powiem jest literatura oferowana przez autorkę “365 dni” - wciąga, kolejne strony uciekają przez palce, a lekki szum w głowie wywołany Prosseco tylko potęguje frajdę z czytania. Niniejsza recenzja dotyczy w największym stopniu książki “Kolejne 365 dni”, stanowi również w moich oczach okazje do podsumowania całej serii, jako że spędziłam na nią kilkanaście wieczorów, czuje się zobowiązana do przedstawienia moich wrażeń, a te ostrzegam krytyków, są bardzo pozytywne i jeśli jesteście ciekawi to.... zapraszam do lektury! ?  

Nie sposób zrecenzować książki “Kolejne 365 dni” bez odwołania się do poprzednich części, pokrótce wiec opowiem o moich wrażeniach związanych z lekturą “365 dni” oraz “365 dni: Ten dzień”, a finalnie przejdę do przedstawienia opinii na temat ostatniej części cyklu, epilogi jakim jest “kolejne 365 dni!” ?  

“365 dni” to pierwsza część serii z Laurą i szefem mafii Don Massimo w rolach głównych, wydana w 2019 roku - Laura wyjeżdża na słoneczną Sycylię by odpocząć od miasta, a szerzej mówiąc- od życia, którym była ewidentnie zmęczona i przytłoczona. W podroży towarzyszy jej chłopak Martin, który jeszcze w Polsce totalnie nie ma dla niej czasu – jak że gorzko i znajomo to brzmi, prawda drogie panie? Już na Sycylii Martin wku**** Laurę na tyle mocno, że kobieta postanawia uciec od niego do pobliskiego miasta. Tak się jakoś składa, że Don Massimo – szef jednej z sycylijskich mafii dostrzega Laurę nie może wyjść jednocześnie z podziwu i szoku... okazuje się bowiem, że przed laty mafioso podczas strzelaniny, gdzie cudem uszedł z życiem, miał wizję, a w niej dostrzegał... twarz Laury. Zatrudnił rysownika, który w oparciu o jego obraz w głowie namalował kobietę i od tamtej pory jej wizerunek wisiał u niego w domu nad kominkiem. Historia tyleż romantyczna co kiczowata, ale które z nas nie pomyślała: wow, też chciałabym, aby facet z drugiego końca świata spędził kilka lat wpatrując się w moje oczy nie mając nawet pewności czy naprawdę istnieje! Na tym polega właśnie magia książek Blanki Lipińskiej – pisze o tym wszystkim, o czym marzymy, ale nie mamy odwagi o tym mówić głośno! Wracając jednak do fabuły - Massimo nie traci czasu, porywa Laurę, a ta zostaje zamknięta w ogromnej willi ociekającej wielką kasą i ma równo 365 dni, aby pokochać Massimo. Mężczyzna jednak nie miał świadomości z jakim wyzwaniem przyjdzie mu się zmierzyć - Laura nie jest bowiem potulnym barankiem jak to sobie wyobrażał, wręcz przeciwnie. Kobieta jest krnąbrna, charakterna i na początku robi wszystko, aby tylko od niego zwiać, lecz później ulega w końcu nieodpartej pokusie... Niestety w tle tej niezwykłej historii znajduje się Anna – poprzednia kobieta Massimo, która nie może pogodzić się z ich rozstaniem. Anna obmyśla przebiegły plan zemsty na Laurze i w krótkim czasie planuje ją totalnie i ostatecznie "unieszkodliwić". W międzyczasie obserwujemy na łamach książki “365 dni” kilka mafijnych porachunków i wielka awanturę w klubie, za sprawa której, dwa współpracujące d o tej pory ze sobą gangi, od tej pory będą najgorszymi wrogami – kto raz choć był we Włoszech ten wie, że lokalni mieszkańcy bywają kochliwi lub totalnie mściwi, wiarygodność opowieści w zakresie przedstawienia mentalności Włochów oceniam wysoko! Ok, dlaczego jednak awantura w ogóle wybuchła? Wszystko za sprawą... głównej bohaterki powieści Blanki Lipińskiej, Laury! To właśnie był ten punkt zwrotny, który będzie miał duże znaczenie w dalszej części serii. W drugiej części książki okazuje się, że Massimo osiągnął swój zamierzony od początku cel i Laura się w nim zakochała po same uszy! Wkrótce nasi kochankowie planują wielki ślub. Szczęśliwe zakończenie, happy end i te sprawy? Laura dowiaduje się też, że jest w ciąży co totalnie ją zaskakuje i wywrócą bajkowy świat jaki do tej pory miała przed oczami, pojawiają się nawet w głowie pytania, czy Massimo będący świetnym materiałem na kochanka, będzie równie udanie odnajdywał się w roli męża ojca? Tym z was, którzy nie czytali pierwszej części dodam tylko, że Laura wkrótce znika w tajemniczych okolicznościach, a za wszystkim stoi Anna!  
 
Pierwsza część oceniam na 4,5 – świetny wstęp do całej serii, który rozpala wyobraźnię i daje nadzieję na jeszcze mocniejsze uderzenia w kolejnych dwóch książkach z serii “365 dni”!  

Druga część serii Blanki Lipińskiej, czyli “365 dni: Ten Dzień” rozpoczyna się w momencie, w którym Massimo dowiadując się o spodziewanej ciąży Laury, mężczyzna totalnie szaleje z radości, planowany ślub bynajmniej nie zostaje odwołany, mało tego – jego termin zostaje mocno przyspieszony! Co ciekawe, kiedy młodzi planują ślub,  Olga – najlepsza przyjaciółka Laury -  bierze życie pełnymi garściami na swój własny, dość osobliwy sposób - aby wiedzieć więcej na ten temat warto przeczytać “365 dni: Ten dzień” ponieważ postać Olgi w oczach wielu czytelników to najlepsza i najciekawiej napisana postać drugoplanowa książki ?  Wracając jednak do ślubu, to oczywiście odbył się on z wielkim splendorem, był bajkowy i nie brakowało wykwintnych dan i alkoholi – i znów Blanka Lipińska spełnia marzenia kobiet... na kartach swojej książki ? Ten zupełnie sielankowy obraz zaburzają jedynie panowie z ochrony z bronią, ale nie może to dziwić, skoro pan młody to szef mafii ? Dobra, ale dosyć sielanki, w dalszej części książki "Ten dzień" nie jest już bajkowo - będą mocne grzmoty i wcale nie chodzi o seks między głównymi bohaterami, choć ten również zajmuje sporą część książki i raczej nie dzieje się przy zgaszonym świetle pod kołderką... Okazuje się jednak, że... Massimo ma brata bliźniaka! I to jednojajowego, co jest na swój sposób zabawne, jako że Massimo do tej pory przedstawiany był jako Włoch z wielkimi jajami, wzór męskości, prawdziwa maszyna do seksu, a tu proszę, Blanka Lipińska zaskoczyła. Czy Massimo i Adriano łączy coś poza identycznym wyglądem? To już kwestia percepcji, faktem natomiast jest, że w książce “365 dni: Ten dzień” przedstawiony jest jako totalny dupek, raczej przeciwieństwo brata Laury, choć ten przecież również nie stronił w przeszłości od strzelanin, nadużywania alkoholu, przemocy czy też przygodnego seksu. Tutaj wraca na tapet wspomniana wcześniej Ola, która tak mocno zazdrościła w przeszłości Laurze Massimo, że dostała jego klona, a wraz z nim podszyty narkotykami stosunek seksualny i pobicie gratis, można zatem wskazać na subtelna granice między bad boyem, a bardzo bad boyem! Laura z kolei jednego dnia chciała zrobić mężowi niespodziankę i pojechała się z nim spotkać. Okazało się jednak, że to ona miała największą niespodziankę tego dnia przed oczami – dane było jej ujrzeć Massima posuwającego swoją ex - Annę. Historia jak z życia, Laura wiec szybko się ogarnia i cieka razem z Olgą ze słonecznej Sycylii i trafia do Węgier. Czemu do Węgier? Dobre pytanie, które nie raz sobie zadawałam, być może szeroko proponowana przyjaźń Polsko - Węgierska w ostatnich latach była pokłosiem tego wyboru, dziś brzmi on jednak zabawnie biorąc pod uwagę postawę Victora Orbana wobec ataku Rosji na Ukrainę oraz szalejącą u Madziarów inflację! ?   

 
Dobra, ale co z ta zdradą? Można być bowiem bad boyem i nawet znosić życie zony gangstera, ale słaba akcja, gdy mąż uprawia seks na Twoich oczach z eks, tego nawet szalone kobiety w Polsce by nie zaakceptowały - Blanka Lipińska zastosowała udany fortel, ponieważ kilka stron później książki “365 dni: Ten dzień” okazuje się, że to wcale nie był Massimo ale... Adriano, tej jednojajowy bliźniak! Laura i Massimo znowu wpadają sobie w objęcia, a jak już wpadli, to zaraz lądują w łóżku i wierzcie mi - spędzają tam mnóstwo czasu! Spora cześć książki skupia się na ich nadrabianiu zaległości, Blanka Lipińska musiała obejrzeć w życiu sporo filmów dla dorosłych, bo fantazja w kreowaniu kolejnych pozycji jest zgoła imponująca, o części z nich nie wiedziałam ze w ogóle istnieją. Kiedy odpoczywają od pożądania, Massimo uczy Laurę strzelać, a swoją role w historii zaczyna odgrywać również Nacho – ogrodnik, a wkrótce również.... porywacz. Jednym słowem - dzieje się mili państwo, tu naprawdę nie można oderwać się od książki ani przeskoczyć kilku stron, bo może się okazać, że omijała was jakąś intryga albo wskazówka dla oceny kto jest kim naprawdę! Końcoweczka książki “365 dni: ten dzień” W wydaniu Blanki Lipińskiej to już prawdziwa jazda bez trzymanki - Nacho porywa Laurę, dziewczyna jednak nie cierpi jakoś specjalnie, ponieważ Hiszpan jest przystojny i rozpalił w niej osobliwy ogień, spokojnie wciąż pamiętamy ze jest w ciąży z Massimo, ogień bardziej emocjonalny ? Laura poznaje nawet jego siostrę, która podobnie jak nasza główna bohaterka również jest w stanie błogosławionym. Panie mogą ze sobą wesoło porozmawiać o ciuszkach i pieluszkach dla dzieci, razem więc spędzają sporo czasu, podczas gdy Don Massimo bliski jest szaleństwa i próbując odnaleźć żonę - nic dziwnego, facet znalazł ją niedawno po tym, jak wcześniej tylko oglądał jej portret nad kominkiem, a teraz okazuje się, że znowu mu uciekła i to nie wiadomo, gdzie! ? Nacho i Laura spotykają się ze zleceniodawcą porwania Fernando Matosem - szefem konkurencyjnej mafii, której członkiem również jest chłopak z przestrzelonymi w pierwszej części rękami. Wkrótce Laura zostaje mocno pobita, Nacho  mimo chęci i starań nie jest w stanie jej pomóc, wywiązuje się również strzelanina. Nacho zabija swojego szwagra, Laura także zostaje poważnie postrzelona przez jednego ze mafijnych łobuzów - książka “365 dni: Ten dzień” to nie tylko erotyk, ale również pewnymi momentami sensacja, a nawet.... dramat, okazuje się bowiem, że pod koniec książki Massimo staje przed tragicznym wyborem: musi zdecydować, czy ma przeżyć Laura, czy ich nienarodzone dziecko... 

 I w końcu to, na co Tygryski czekają najbardziej - epilog tej fantastycznej opowieści, czyli “Kolejne 365 dni!” ?  

 Na początku trzeciej i ostatniej książki debiutanckiej serii Blanki Lipińskiej mamy kontynuacje dramat z drugiej części, Massimo wybiera zonę, zaś dziecko umiera. Historia jest wzruszająca, czytając o tym zastanawiałam się jak to jest, że zapytana w podobnej sytuacji kobieta często bez wątpliwości wybierze życie dla swojego dziecka, a jednak czytając o wyborze jakiego dokonał Massimo, czułam przyjemne ciepło wokół serduszka, że kocha Laurę tak mocno, że nie potrafi bez niej żyć. Wkrótce Laura próbuje wrócić do siebie podczas pobytu w szpitalu, jednak jej psychika nie jest w najlepszej kondycji, trudno zresztą się dziwić po tym co przeszła. Warto podkreślić, że Massimo – do tej pory włoski ogier przedstawiany przez Blankę Lipińską jako człowiek bez słabości, pod wpływem sytuacji z Laurą też lekko się podłamuje i zaczyna nadużywać alkoholu. Między kochankami zapanowała prawdziwie jesienna atmosfera, jednak od czego masie przyjaciółkę domu? Blanka Lipińska znów sięga po drugoplanową Wariatkę, czyli Olgę - ta zabiera Laurę do fryzjera, panie kupują tez kilka nowych cicho i nagle Laura znów staje się w oczach swoich i Massima gorąca sztuką - dzięki temu Don Massimo znów rozpala w sobie żądze na widok małżonki i mamy kilka stron dzikiego seksu w dosłownym tego słowa znaczeniu. Laura wraca do formy, znów wychodzi do ludzi, znów pije kawę na miejsce, jednak wydaje się, ze kroczy za nią cień i wspomnienie mionionych wydarzeń -okazuje się bowiem, że jej krokiem cały czas podąża Marcelo Nacho Matos - porywacz i osoba, która zauroczyła w przeszłości dziewczynę, jeśli ktoś się pogubił, przypomnę, ze chodzi o hiszpańskiego ogrodnika ?  Laura chyba sama do końca nie wie co czuje, ewidentnie żywi jakaś słabość do ogrodnika, tymczasem Massimo dalej sporo pije i zdaje się nie zauważać wielkich przemian jakie dokonały się w Laurze, trochę bardziej niż wcześniej przypomina buca i frajera swoim zachowaniem. Olga i Laura wyjeżdżają do Lagos w Portugalii, a nasza bohaterka zabiera na tą wakacyjna eskapadę jedynie trzydzieści jeden par butów – dokładnie po jednej na każdy dzień w miesiącu. Tm zupełnym przypadkiem oczom Laury okazuje się Nacho, a wkrótce między przyjaciółkami dochodzi do poważnej rozmowy, w której Laura wyznaje, że Hiszpan nawiedza ja w snach i bynajmniej nie piją ze sobą herbaty przy poezji. I teraz uwaga, stopień szaleństwa w książce “Kolejne 365 dni” będzie teraz wywalony w kosmos!!! Nacho bowiem znów porywa Laurę, tyle tylko, że teraz dokonuje tego za jej zgodą. No i się zaczęło. Laura oczywiście zdradziła męża z ciemnoskórym mężczyzną. Don Massimo się "solidnie wkurwi***, przywiązał do łóżka Laurę w domu i wziął na siłę nie pytając ją o zgodę, zresztą nigdy nie pytał, ale tym razem powinien, jako że serce Laury było rozdarte między Massimo i Nacho. Dziewczyna oczami wyobraźni marzyła o wybawieniu i śniła kolejne noce o swym kochanku. Kiedy tylko zostaje uwolniona. Czyli odwiązana z łózka, ucieka do Polski celem znalezienia odpoczynku od wszystkiego co do tej pory ja spotkało, a jak wiecie było tego sporo, wiec takie wakacje od życia bardzo jej się przydały, zwłaszcza ze kiedyś zrobiła tak podobnie i wyleciała na Sycylie, wiemy jak to się skończyło, wiec podoba koncepcja z wyjazdem do Polski wydaje się kuszącym zakończeniem książki “Kolejne 365 dni” ?  W rodzinnym kraju nad Wisłą kobieta oddycha pełną piersią i zaczyna od kupna nie kolejnych par butów, ale... motoru i kiedy cieszy się względnym spokojem, pojawia się Nacho, który w międzyczasie nauczył się języka polskiego ? Romans między ta dwójka znów rozpala czytelników do czerwoności, jednak Laura przecież jest mężatka i coś z tym fantem trzeba zrobić – a jak powszechnie wiadomo, żaden włoski mężczyzna nie odpuści zonie, która go zostawiła. Laura wraca do Massimo, ten wydaje się nawróconym, chce ratować małżeństwo z Laurą, jak sam mówi – przemyślał sobie kilka spraw, ale która kobieta nabiera się na podobne słowa faceta? Massimo jest przebiegły, sięga po mocne argumenty i wcale tu nie chodzi o seks tym razem, ale o maleńkiego, słodkiego pieska! Laura to jednak kobieta szalona, przypadkowo wymsknęło jej się imię Nacho gdy zwracają się do męża, Massimo jest znowu szalenie wkur***, a biorąc pod uwagę jego porwyczy6 charakter, nie zwiastuje to niczego dobrego – chce skrzywdzić Laurę. Kobieta jednak ucieka, tym razem nie na Węgry ani nawet do Sochaczewa pod Warszawa, ale kieruje się na Ibizie, gdzie jest Olga, i gdzie również jest... Nacho – kto jest zaskoczony, ręka do góry ? Blanka Lipińska ma jakąś magiczna tendencje do kreślenia scenariuszy swoich historii w których cały wszechświat sprzyja jej bohaterom ? Laura i Nacho idą na całość, znów świetnie się bawią, sielankowy klimat psuje Olga, która rezolutnie przypomina głównej bohaterce, że wkrótce wychodzi za mąż za.... brata bliźniaka jednojajecznego Massimo, a Laura ma być jej świadkową. Wcześniej Laura postanawia odejść od męża, jednak już na ślubie Olgi sprawa się komplikuje, ponieważ... Massimo pojawia się na nim ze swoja nowa dziewczyna, a to z kolei wyzwala w Laurze szalona fale zazdrości. Sprawa pewnie rozeszłaby się po kościach, gdyby nie.… kości słodkiego pieska, o którym wspomniałam wcześniej – tak moi mili, Blanka Lipińska oprócz znakomitego erotyku, serwuje nam również psychologiczny dramat, okazuje się bowiem, że Laura dostaje paczuszkę od kuriera, a w niej znajduje się ów słodki piesek, tyle ze martwy. Głowna bohaterka powiesci “Kolejne 365 dni” przekonana, że dokonał się Massimo, w niewybrednych słowach wyraża swoja dezaprobatę dla jego zachowania, ten jedna zarzeka się, że tego nie uczynił, stad podejrzenia Laury kierują się na Naczo jako prowodyra pieskiej zbrodni. Obrażona na Hiszpana, wybiera jednak Włocha, wkrótce jednak Massimo przywiązuje da do lóżka i przez kilka dni z rzędu posuwa się do gwałtu na niej, w międzyczasie wychodzi na jaw prawda o słodkim piesku, którego to jednak Massimo zabił i okłamał Laurę, gdy mówił, że to jednak nie on.  

Zakończenie książki porównałabym do jedzenia paczki chipsów – jakoś tak się składa, że cale chipsy są dobre jak jecie do filmu, ale najlepsze jest na samym spodzie, wiecie przyprawy opadają, zostają te resztki, ale to w nich drzemie prawdziwy smakowy potencjał. Nacho ratuje Laurę W OSTATNIEJ CHWILI, pomaga mu Mario, prawa ręką Massimo choć ów skrót myślowy akurat w kontekście tej książki brzmi jakoś niefortunnie. Laura jest w ciąży tym razem z Nacho, Olga jest w ciąży z Domenico, a wszyscy żyją długo i szczęśliwie gdzieś nad morzem śródziemnym. Massimo przełamuje konwencję mściwego Włocha - mafiosy, uznaje ze w sumie i tak już dużo nawywijał i usuwa się w cień, daje Laurze spokój po wsze czasy, chyba że Blanka Lipińska nas zaskoczy i napisze czwarta cześć książki, choć za kilka lat każdy z bohaterów będzie już w bardziej geriatrycznym amoku niż skory do wyuzdanych szaleństw – pożyjemy, zobaczymy! ?  

Kupiłam trzy książki - wszystkie używane, wszystkie w doskonałym stanie i teraz spoglądają na mnie z mojej małej, domowej biblioteczki – pisząc dla was niniejsza recenzje wielokrotnie wracałam pamięcią do każdej z nich i musze przyznać, że Blanka Lipińska i jej trzy książki należące do serii “365 dni” wywołują we mnie szalona wręcz falę emocji – świetnie się bawiłam pisząc dla was podsumowanie tej serii, liczę ze kogoś ten opis zainteresuje! Od siebie dodam jeszcze tylko, że o ile ekranizacja książek przyciągnęła do kin miliony widzów, o tyle i tak warto sięgnąć najpierw po książki, mocnym punktem każdej powieści erotycznej jest wyobraźnią czytelnika, a Blanka Lipińska oddaje nam między słowami swoich książek spore możliwości w tym zakresie ?  

Dodana przez Karolina w dniu 26-08-2022

 Wśród moich znajomych uchodzą za miłośniczkę serii “365 dni” - nie każdy to rozumie i wcale tego nie wymagam – moje podejście do literatury jest osobliwe, często podyktowane nastrojem, porą roku czy nawet momentem w ciągu dnia kiedy mam wolną chwilę - czytam jednocześnie dwie, trzy książki, a sięgając po “365 dni” nie doszukiwałam się między słowami powieści poezji czy potencjału na Nagrodę Nobla – sama Blanka Lipińska przy okazji jednego z wywiadów przedstawiła na to swój własny pogląd z którym skądinąd mocno się zgadzam. W jej ocenie, żadna z niej pisarka, takim mianem można bowiem określić Wiesławę Szymborską czy Stefana Żeromskiego, Blanka Lipińska przedstawia się jako autorka, a ja od siebie mogę dodać, iż jest autorką poczytną, która szturmem weszła na rodzimy rynek literacki i już swoim debiutem wywołała spore poruszenie – jedni zarzucali jej, ze promuje kulturę gwałtu i sięga po tanie chwyty dla konstruowania swoich kolejnych powieści, inni z kolei uznawali, ze sukces jako odniosła wynika z przedstawienia szerszej publiczności treści które ta oczekiwała, nie można bowiem zaprzeczyć, ze w Polsce brakowało powieści erotycznych dedykowanych szerszej publiczności, nie tylko czytanych pod kocem Harlekinów - na tym tle “365 dni” wydaje się opowiadać historię adekwatna dla naszych czasów - podróże, mafia, dużo seksu, czy to nie brzmi w waszych oczach znajomo? Przez kilka ostatnich lat triumfy w kinach świecił tytuł “Pitbull” w reżyserii Patryka Vegi – krytycy powtarzali jak mantrę, że film jest kiczowaty, miałki, ze nie ma polotu – a jednak najbardziej znani polscy aktorzy, z Marcinem Dorocińskim czy Bogusławem Lindą nie mieli wątpliwości, ze warto w ów projekcie wziąć udział, mało tego – w ostatniej części role główne zagrali Cezary Pazura i Doda – może wiec zamiast kiwać głową na głosy krytyków, lepiej przyznać przed samym sobą, że taki właśnie mamy klimat w Polsce – to co tandetne i skierowane do mas sprzedaje się najlepiej, a nawet Ci którzy szukają doznań kulturowych wyższych lotów oglądają filmy Vegi, czytają książki Blanki Lipińskiej, słuchają Zenka Martyniuka, a kiedy czują się tym wszystkim zmęczeni sięgają po filmy Wojtka Smarzowskiego, czytają Olgę Tokarczuk albo idą na do filharmonii? ?  
 
Trzecia część przebojowego debiutu Blanki Lipińskiej wieńczy sagę i trzeba oddać autorce, że nakreśliła swoją historię z rozmachem - każda kolejna odsłona książki to jeszcze więcej akcji, jeszcze więcej seksu, jeszcze więcej dobrej zabawy czytelnika! Pod koniec “365 dni: Ten Dzień” Massimo staje przed dylematem z jakim żaden mężczyzną nie chciałby mieć do czynienia – musi wybrać czy uratować swoją zonę Laurę, czy też ich dziecko. Jest to tylko jednak niewielki przerywnik o charakterze dramatycznym, trzecia część “Kolejne 365 dni” to już mocna jazda bez trzymanki! Na początku jest jeszcze trochę ckliwie, Laura bowiem co w mojej ocenie zrozumiałe i wiarygodność w tym zakresie wręcz wołała o obecność na początku trzeciej części, potrzebowała trochę czasu, aby dość do siebie, co ciekawe nawet Massimo – ten wariat, mafioso, mężczyzna o szalenie wysokim libido też daje sobie chwile wytchnienia, zatapia się w alkohol i generalnie panuje lekki klimat stypy – kto czytał jednak poprzednie dwie części hity Blanki Lipińskiej ten wie, że to cisza przed burza ?  
 
Na wstępie wiec na pierwszy plan wysuwa się moja ulubienica – Olga! W “365 dni: Ten dzień” przyjaciółka Laury miała niewdzięczną rolę - dużo przeklinała, dużo chodziła na zakupy i dużo piła alkoholu, przez co w ocenie wielu moich przyjaciółek... przypominała mnie samą ? Coś w tym jest, łatwo mi się z Olga utożsamiać, to prawdziwa Wariatka, która lubi zaszaleć i brać z życia pełnymi garściami ? Takie kobiety często spadają z nieba, nie inaczej jest w przypadku znajomości z Laurą, ta bowiem bliska była wpadnięcia w depresję, przyjaciółka jednak wyciąga ja na miasto, tam zmiana fryzurki, kilka szmatek kupionych i już jak nowo-narodzona – zauważa to Massimo w którym Laura znów rozpala szalony ogień, dostajemy wiec kolejne strony ostrego seksu miedzy kochankami, aż trudno było mi zasnąć wieczorem po czytaniu no bo wiecie, ogień i ten włoski ogier Massimo w połączeniu z letnim klimatem wieczorów lipcowych wywoływał szaleństwo ? Można by założyć, ze żyli dalej długo i szczeliwie, no ale nie bo o czym wtedy byśmy czytali? ? Blanka Lipińska sięga po postać dobrze znana z poprzedniej części, czyli Nacho! Ten Hiszpan z pochodzenia i Kanaryjczyk z urodzenia ma słabość do naszej bohaterki, słabość wydaje się jak najbardziej odwzajemniona, tym bardziej ze Masisimo jak by nie mógł odnaleźć się w realiach po traumatycznych doświadczeniach minionych tygodni. Olga leci do Portugalii z Laura, a ta zabiera tam kolekcje botów i spotyka.... Nacho! Miedzy nimi dochodzi do zbliżenia, choć to spory eufemizm, krotko mówiąc - pędzą ku sobie jak dwa pociągi Pendolino po jednym torze, aż do chodzi do wybuchu namiętności i.... znów nie mogłam zasnąć po tych fragmentach ? Nacho porywa Laurę, tyle ze tym razem czyni to za jej zgoda, oboje tego pragną, oboje chcą uciec przed światem - tytuł książki “Kolejne 365 dni” zobowiązuje... ? Zdrada w oczach Massimo nie będzie jednak usprawiedliwiona nawet jego częściowo burackim zachowaniem, włoski ogier przywiązuje Laurę do łózka i wielokrotnie ja gwałci, Laura ucieka dalej do Polski aby wszystko ułożyć sobie w głowie i jakoś przemyśleć, tam jednak znów spotyka Nacho, a ich płomienny romans wydaje się nie mieć końca... przynajmniej do czasu, gdy Laura przypomina sobie, ze jest mężatka? Tu właśnie następuje fragment książki, który naprawdę mocno mnie rozczulił, Massimo bowiem chyba po raz pierwszy skłonny był do tak daleko idących  refleksji i nawet postarał się o zakup słodkiego psiaka dla Laury ? I znów mogli by się wydawać, ze żyli we trójkę z tym psiakiem długo i szczęśliwie... ale nie, czytelnicy chcą akcji, ja tez liczyłam ze to nie wszystko, zwłaszcza ze przede mną było jeszcze jakieś pol książki ? Laura psuje klimat sposobem o jaki bym ja nie podejrzewała, a jaki pojawia się od czasu do czasu w życiu – nazywa swojego męża imieniem kochanka, co wywołuje w Massimo fale złości, dochodzi nieomal do tragedii, wkurzony Massimo traci nad sobą panowanie ? Laura przezywa prawdziwa huśtawkę nastrojów, zdecydowanie się poszukać wytchnienia w Hiszpanii razem z Olga, tam trafiają znowu na Nacho i no wiecie.... znów jest gorąco ? :D Przyjaciółka Laury wychodzi jednak za mąż, Laura ma być jej świadkową, a to z kolei prowokuje konkretne dylematy – jak uniknąć spiny z Massimo? :D Tutaj Blanka Lipińska rozwiązała problem wzorowo – Laura już wielokrotnie pokazała charakterek w całej serii “365 dni”, można śmiało zatem założyć, ze da sobie rade! Tyle tylko, ze główna bohaterka nie przewidziała, iż Massimo pojawi się tam ze swoja nowa dziewczyna.... pewnie gdyby nie to, Laura wciąż wpatrzona byłaby w Nacho, jednak zazdrosna kobieta plasuje się gdzieś na liście stworzeń których warto unikać jedynie obok kobiety głodnej, dlatego obserwujemy w książce “Kolejne 365 dni” potężna, weselną awanturę, której epilogiem jest.... mały słodki piesek. Zanim jednak Laura dostaje paczkę z jego zwłokami, wcześniej Massimo wyznaje jej,ze miedzy nimi koniec i da jej spokój, odnalazł bowiem kobietę swojego życia. Laura otwierając paczuszkę i widząc zwłoki psiaka wpada w furię, oskarżeń o zbrodnie Massimo, ten jednak zarzeka się na wszystkie pizzy świata, ze to nie on, a jako Włochowi można było mu uwierzyć.... uwierzyła tez Laura, kierując swoje podejrzenia tym razem przeciwko Nacho, wiadomo było bowiem, ze za piaskową zbrodnia stoi jeden z nich - główną bohaterka posłuchała intuicji i.... ponownie złe wybrała, bowiem Massimo to przebiegły, włoski mafioso - przywiązał ja do łózka i znowu obserwujemy dziki seks, który trwa kilka dni – w tym czasie wychodzi jednak na jaw prawda o mordercy psa - okazał się nim jednak Massimo! Nie byłam tym faktem jakoś szczególnie zaskoczona, podejrzewałam od samego początku, że to również czuły kochanek co drań bez wyrzutów sumienia, jednak sama mając pieska poczułam jakąś awersje do niego, cale szczęście, ze wszystkie książki z serii “365 dni” liczą ponad tysiąc stron, a mnie Massimo wkurzył dopiero na kilku ostatnich ?  
 
Potem okazuje się, ze Laura znajduje jednak szczęście obok Nacho, Olga tez skądinąd się uspokaja i jest szczęśliwa, obie panie są brzemienne i wydaje się ze dalszego ciągu jednak nie będzie.... ?  

 Skoro już wiemy o czym jest książka “Kolejne 365 dni” czas odeprzeć zarzuty jakie do tej pory przewiniły mi się przed oczyma gdy czytałam inne recenzje w przedmiocie książki czy filmu! ? Sporo osób głosi pogląd, jakoby film był wypaczony w swoim przekazie, propagował kulturę gwałtu czy tez seksizm – no tak, ale co w tym złego? jak wspominałam na wstępie, literatura daje nam ogromny wybór w zakresie treści, wcale jednak w mojej opinii nie rezonuje bardziej niż muzyka, film czy tez social media. Blanka Lipińska stworzyła książkę pełna postaci przerysowanych, hiperbole widoczne są w każdej części, jednak to tylko... zabawa. Jasne, cześć nastolatek marzy o życiu Laury, jednak wynika to w mojej ocenie z faktu, ze styl życia młodego pokolenia dziś diametralnie rożni się od życia ich rodziców – ma być kolorowo, ma być szybko, ma być dużo energii! Ile to ma wspólnego z prawdziwym życiem? W mojej ocenie więcej aniżeli chciałby przyznać autorytety moralne, tak mocno krytykując książkę Blanki Lipińskiej. Jeśli w dzisiejszych czasach dziewczyna wczoraj nikomu nie znana, dziś zarabia więcej za jedno zdjęcie gołego tyłka na insta więcej niż lekarz po kilkuletniej specjalizacji w miesiąc, to łatwo uwierzyć, ze “Kolejne 365 dni” to demonem i znak naszych czasów - może nie oddaje w pełni życia, ale na pewno oddaje w pełni życie, jakie wiele młodych kobiet chciałoby przeżyć. Nie ma co się na to zżymać, raczej warto dać każdemu żyć tak jak chce – ostatecznie to życie wystawia nam wszystkim rachunek za wybory jakie podejmujemy.  
 
 Czy warto sięgnąć po “kolejne 365 dni”? TAK, jeśli wiesz czego się spodziewać – z książki Blanki Lipińskiej wylewa się seks, seks i jeszcze raz seks! Seks miedzy Laurą i Massimo, seks miedzy Laurą i Nacho, seks Olgi ze wszystkimi i tylko Massimo i Nacho pozostają wobec siebie obojętni, choć trzeba przyznać, ze kiedy Laura fantazje o trójkącie panowie zdają się być blisko siebie ? To książka która wywołała burzę, ale głownie w starszym pokoleniu, młodzież nie tyle znalazła tam drogowskaz jak żyć, co pewne fragmenty z własnego życia na co dzień, dlatego w mojej ocenie “365 dni” okazało się takim hitem! Jeśli nie masz nic przeciwko ostrej jeździe, chcesz się zapomnieć, dobrze poczuć przy książkę niekoniecznie wymagającej, za to koniecznie rozpalającej wyobraźnię, to powieść Blanki Lipińskiej “Kolejne 365 dni” jest właśnie dla Ciebie! ?  

 

Sposoby dostawy

Płatne z góry

InPost Paczkomaty 24/7

InPost Paczkomaty 24/7

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

ORLEN Paczka

ORLEN Paczka

11.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier GLS

Kurier GLS

12.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier DPD

Kurier DPD

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Pocztex Kurier

Pocztex Kurier

12.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier GLS - kraje UE

Kurier GLS - kraje UE

69.00 zł

Odbiór osobisty (Dębica)

Odbiór osobisty (Dębica)

3.00 zł

Płatne przy odbiorze

Kurier GLS pobranie Kurier GLS pobranie

23.99 zł

Sposoby płatności

Płatność z góry

Przedpłata

platnosc

Zwykły przelew info