Dodana przez Andrew w dniu 02-06-2022
"Kilka sekund od śmierci" jest kolejną książką z serii o Mickey'm Bolitarze, bratanku zdecydowanie bardziej znanego Myrona Bolitara, na temat którego Coben stworzył jedenaście powieści. Recenzjonowana przeze mnie część stanowi drugą z trzech z serii o młodym chłopaku, który ma za sobą dość nieprzyjemne wydarzenia np. śmierć własnego ojca w jego obecności czy też matka na odwyku.
Akcja "Kilku sekund od śmierci" rozpoczyna się dokładnie tam, gdzie zakończyła się fabuła "Schronienia". W tej części oczywiście po raz kolejny śledzimy losy Mickey'a i jego wiernej grupy przyjaciół, którzy z nadzieją starają się ustalić, kto strzelał do ich przyjaciółki Rachel oraz kto zabił jej matkę. Pytań bez odpowiedzi pozostaje cała masa. Mickey chce przede wszystkim wyjaśnić, dlaczego wciąż wszystko prowadzi go do organizacji chroniącej dzieci, w której działał jego ojciec. Oczywiście nieustępliwe poszukiwania prawdy zaprowadzają całą grupę w rejony, w których ich bezpieczeństwo znajduje się w dużym niebezpieczeństwie. Ze względu na niezbyt udane kontakty z policją we wcześniejszej części, grupa ciągle napotyka spory opór ze strony służb, a szef policji zachowuje się jakby nienawidził Mickey'ego. Znowu dochodzi do postrzelenia jednego z przyjaciół. Paczka będzie musiała zadać sobie pytanie, czy ich działania nie są zbyt niebezpieczne.
Pierwsza część pozostawiła mnie z wieloma pytaniami bez odpowiedzi, które z pewnością sprawiły, że miałem ochotę sięgnąć po "Kilka sekund od śmierci". Jest to dobra książka, jednak okazała się rozczarowująca w paru sprawach. Na przykład, oczekiwałem zdecydowanie więcej odpowiedzi na powstałe u mnie zagwozdki dotyczące zawiłej fabuły "Schronienia". W zasadzie Harlan tylko dolał oliwy do ognia, z którego jak iskry wyleciały kolejne pytania. Druga odsłona tego cyklu momentami była dla mnie wręcz zbyt dramatyczna, a przez to zbyt fantastyczna. Chyba pokusiłbym się nawet powiedzieć, że momentami odczuwałem lekkie zażenowanie. Rzecz jasna, właśnie to musi czynić tę historię tak wciągającą, a przecież seria jest chyba przeznaczona dla nieco młodszych czytelników, którzy być może potrzebują więcej fajerwerków, nawet wątpliwej jakości.
Licząc na uzyskanie odpowiedzi i chcąc jednak znów zakosztować napięcia i sposobu pisania Cobena, dam szansę serii i kupię również "Odnalezionego" - za 17 zł powinno być warto.
Dodana przez Anka w dniu 02-06-2022
"Kilka sekund od śmierci" Harlan Coben 2013 rok
Książkę zakupiłam za 9,67 zł w stanie "jak nowa". Technicznie rzeczywiście wydawała się jak nowa, miała jedynie kilka delikatnie zagiętych kartek.
"Kilka sekund od śmierci" to seria określana w stanach mianem "young adult mystery", przez co rozumiem, że język i opisywana historia mają być przystępniejsze dla młodszych odbiorców. Zapewne również z tego powodu, książka pozbawiona jest wszelkiej zbędnej brutalności. Seria opowiada o nastoletnim Mickey'm Boliatrze, który po ciągłych podróżach po świecie ze swoimi rodzicami, w końcu osiedla się w rodzinnym mieście swojego ojca. Wydawało się, że najbliższe lat przyniosą chłopakowi wiele miłych chwil, lecz kilka miesięcy po przeprowadzce życie Bolitara diametralnie zmienia swój bieg. On i jego ojciec ulegają wypadkowi samochodowemu, w którym ten drugi ginie. W związku z późniejszym wysłaniem matki do ośrodka odwykowego, młody trafia pod opiekę swojego wuja - Myrona Bolitara. Dalej wcale nie jest spokojniej i Mickey stale będzie mierzył się z niebezpieczeństwami. Na szczęście dla siebie, będzie robił to w miłym towarzystwie grupy przyjaciół.
Sama kacja "Kilku sekund od śmierci" rozpoczyna się zaraz po wydarzeniach ze "Schronienia" i nie wyobrażam sobie nie mieć za sobą lektury pierwszej części. Dla tych, którzy czytali "Schronienie" dłuższy czas temu, pomocne okażą się liczne przypomnienia zawarte w początkowych rozdziałach. Po zapoznaniu się z komentarzami na temat pierwszej części trylogii, wiem, że niektórzy czytelnicy byli nieco zdezorientowani po zakończeniu "Schronienia". Wydawało się, że Coben zawarł w kryminalnej historii jakiś element nadprzyrodzony, co wydaje się być nie na miejscu w tym gatunku. W końcu czy dziewięćdziesięcioletni naziści mogą wciąż wyglądać młodo? W "Kilka sekund od śmierci" Coben ujawnia więcej szczegółów na ten temat, co pozwala o wiele lepiej zrozumieć o co tak naprawdę chodzi.
Główny bohater książki był przezabawny. Jego poczucie humoru na stronach tej powieści jest jednym z powodów, dla których cieszę się, że przeczytałam tę książkę. Relacja Myrona i Micky'ego nie należy do gatunku tych, w których obydwaj wyznają sobie wszelkie sekrety, ale łączy ich miłość do koszykówki. Podczas gry w nią, nastolatek czuje się naprawdę szczęśliwy. Myślę, że dla czytających nastolatków okaże się to bardzo wiarygodne, gdyż faktem jest, że sport daje bezpieczną przystań, gdy w życiu młodego człowieka dzieje się wiele złego.
"Kilka sekund od śmierci" czytałam stosunkowo długo, bo aż dwa tygodnie, ale wynika to z tego, że jednocześnie lubię rozpocząć kilka książek. Całość była napakowana akcja, a język powieści sprzyjał płynnemu czytaniu. Postacie stworzone przez Cobena okazały się prawdziwą petardą i wszyscy byli wiarygodni. Na koniec można naprawdę żałować, że jako nastolatka nie posiadałam takiego przyjaciela jak Mickey przy swoim boku.