Książka - Hobbit czyli tam i z powrotem

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

Hobbit czyli tam i z powrotem

Hobbit czyli tam i z powrotem

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

Cena rynkowa: 26.14 zł

Wybierz stan zużycia:

WIĘCEJ O SKALI

Szczegóły

Opinie

Inne książki tego autora

Książki z tej samej kategorii

Dostawa i płatność

Szczegóły

Okładka: Miękka

Ilość stron: 320

Rok wydania: 2012

Rozmiar: 125 x 195 mm

ID: 9788324402137

Autorzy: J.R.R. Tolkien

Wydawnictwo: Iskry

Inne książki: J.R.R. Tolkien

Inne książki z tej samej kategorii

Miękka , W magazynie
Używana Wyprzedaż
Theasby Ian, Firth Henry
Twarda , W magazynie
Używana Wyprzedaż
Brockman John
Miękka , W magazynie
Używana Wyprzedaż
Dacre Stoker, Ian Holt
Miękka , W magazynie
Używana
Jasanoff Maya
Miękka , W magazynie
Używana Wyprzedaż
Miękka , W magazynie
Używana Wyprzedaż
Walliams David
Miękka , W magazynie
Używana Wyprzedaż
Opinie użytkowników
5.0
2 recenzje
Dodana przez Piotrek w dniu 08-07-2022

„W pewnej dziurze w ziemi mieszkał hobbit…..”

Będzie nieco patetycznie, ostrzegam! Książki istnieją w określonym czasie i miejscu, a na nasze doświadczenie z nimi związane wpływa konkretny czas i miejsce, w którym je spotykamy. Czasami podnosząca na duchu lub inspirująca książka może zmienić bieg życia człowieka, które sam nie wie dokąd zmierza w życiu. Czasami książka, odkryta na wczesnym etapie życia, może stanowić część fundamentu tego, kim jesteśmy. Albo, odkryta późno, może zaoferować wgląd w podróż, którą odbyliśmy do tej pory. Czasami książka jest tylko książką. Ale nie "Hobbit". Nie dla mnie. W styczniu 2013 roku wyciągnąłem mój czterdziestoletni egzemplarz w oczekiwaniu na obejrzenie po raz pierwszy wydane na tamten czas filmu Petera Jacksona. To pokaźna książka, ciężka nie tylko swoją wagą,  ale przede wszystkim z uwagi na treść jaką za sobą niesie. Sama książka to specjalne wydanie w twardej oprawie, wydane w 1973 roku, oprawione w skórę, ma ona więc dla mnie szczególnie doniosłe znaczenie. Książka, choć padła ofiarą pewnych wewnętrznych pęknięć oprawy (czyż nie wszyscy jesteśmy na swój sposób książkami?) jest nadal w przyzwoitej kondycji,  bo taki właśnie jest Hobbit – kto raz przeczyta, ma do tej książki jakiś niezwykły sentyment patrząc również po moich znajomych. 

Hobbit po raz pierwszy zwrócił moją uwagę w 1985 roku. Byłem wtedy licealnym uczniem i moje oczy ujrzały książkę po raz pierwszy na szkolnym kiermaszu książek. To był chyba idealny wiek, dla mnie w każdym razie, na zapoznanie się z Tolkienem. Nie bardzo i niezbyt ochoczo wkraczałem w okres dojrzewania i doceniania rzeczywistości taką jaką jest, by całkowicie odejść od dziecięcego zachwytu nad bajkami, na rzecz książek bardziej interesujących i wymagających. Tak właśnie warto podjeść do lektury tej książki, mieć w sobie otwartość i niewinność. Tolkien był dla mnie krokiem do przodu, byłem wówczas zadeklarowanym fanem science fiction !  Był też, oczywiście, bramą do większego uniwersum jakim okazał się LOTR, moja ulubiona lektury wszech czasów! 

Można by pomyśleć, że ponowne spojrzenie na tę książkę starymi, zmęczonymi oczami może dać nowy wgląd w historię już znaną i szalenie cenioną. W końcu od tamtej pory przeczytałem dosłownie tysiące książek i nabrałem trochę zdolności krytycznych w ocenie tego co dobre, a co nie warto czytać. I tak, są rzeczy, które zauważam teraz, a które być może pominąłem podczas pierwszej lektury tej książki. Oczywiście, to rodzi pytanie o to, które z tamtych czasów konkretnie bierzemy pod uwagę. Po raz pierwszy przeczytałem książkę jako licealista, a następnie przeczytałem ją ponownie, gdy zostałem obdarowany tym pięknym tomem, w wieku dwudziestu lat przez mojego zakochanego w Tolkienie przyjaciela. Późnij z kolei pamiętam czasy, gdy czytałam książkę na głos, siedząc na krześle przy łóżku mojego syna. I tak, każda z głównych postaci była wygłaszana wyraźnym, modulowanym głosem co sprawiło frajdę zarówno mi jak i mojemu maluchowi. W przypadku Gandalfa zagłębiałem się jak tylko mogłem w jego postać, starając się oddać kim jest! Niejasno przypominam sobie, że krasnoludom nadawałem szkockie akcenty znane mi z podroży do Edynburga, nie inaczej było z samym Bilbo, który był przede mnie przedstawiany zdecydowanie tenorem, wszak to główny bohater tej powieści! 

Kilka lat później pojawiła się córka i kolejne łóżkowe teatrzyki. Życie było dość gorączkowe przy dwóch maluchach chcących usłyszeć zgoła różne fragmenty tej samej książki w tym samym czasie. Moje nerwy często były nadszarpnięte! Brakowało snu. I zbyt często zdarzało się, że moje oczy zamykały się przed oczami mojej małej córeczki ale kontynuowałem sam świetnie się przy Hpobbcie znowu bawiąc!  Niemniej czytając to po raz czwarty jakiś czas później, nie można było nie zauważyć braku jakichkolwiek znaczących kobiet w tej serii…. Do kogo mogłaby się odnieść moja mała dziewczynka? Z pewnością ludzie mogą utożsamiać się z postaciami innej płci, ale wyraźny brak przedstawicieli płci żeńskiej wyróżniał się negatywnie w Hobbicie, przynajmniej w oczach mojej córki. Potem kolejne okazje, by usiąść na łóżku córki lub w jego pobliżu i czytać na głos, czasem do odwróconej i śpiącej księżniczki…. W tym czasie mój głos również nieco ucierpiał z biegiem lat, jako nagroda za zbyt wiele papierosów, zbyt wiele krzyków, zbyt wiele lat na karku…., więc wymagało to dość dużego wysiłku z mojej strony, ale wciąż czytałem moim dzieciom Hoobbita na głos. 

Prawdopodobnie znasz tę historię, lub szeroki jej kontekst, wszak sama powieść była komentowana swojego czasu niemal z każdej strony za sprawą przeniesienia jej na duży ekran. O czym jest powieść? W cichej i spokojnej wiosce Hobbiton, w krainie zwanej Śródziemiem, żyje spokojny tytułowy Hobbit o imieniu Bilbo Baggins. Jego ulubiona rozrywką jest…… jedzenie i palenie fajki. Pewnego dnia, Gandalf, czarodzieji przyjaciel Bilbo od wielu lat, przybywa na wezwanie pewnego Pierścienia i życie Bilbo zostaje odwrócone do góry nogami. Gandalf pomaga grupie krasnoludów, którzy są na etapie poszukiwania kluczy do pewnej góry…. Prowadzeni przez Thorina, króla krasnoludów, mają na celu powrót do domu, wewnątrz Samotnej Góry, a tam jakoś pozbyć się na miejsca Smauga, smoka, który zamieszkał w ich domu, czyli wnętrzu Samotnej Góry, i dalej odzyskać ziemię i niesamowity skarb, który jak się słusznie wydaje, należy do nich. Gandalf polecił Bilbo towarzyszyć grupie, jako włamywacz. Bilbo, oczywiście, nigdy nie ukradł żadnej rzeczy w swoim życiu, i jest przerażony perspektywą wejścia w role włamywacza. A jednak słucha rad przyjaciela, i podejmuje wyprawę, która okaże się równie ciekawa co niebezpieczna! 

Nie trzeba daleko iść, aby postrzegać to jako podróż w głąb odkrywania samego siebie, jak Bilbo odkrywa, że jest więcej wart niż nawet on sam zdawał sobie z tego sprawę. To rodzi jedno pytanie dla mnie. Skąd Gandalf wiedział, że Bilbo będzie odpowiednim hobbitem do tej konkretnej pracy? Bilbo stoi przed wieloma wyzwaniami i ale nie zdradzam żadnych tajemnic dla tych, którzy nie tylko żyli na tej planecie, bez świadomości, że smoki są prawdziwe ….  Bilbo przedstawiony jest jako ktoś, kto wydaje się być dość skromny o swoich możliwościach, ale jednocześnie podejmuje się wyzwań, które przedstawiają jego ukryte talenty i potencjał, działając i podejmując ryzykowne działania pomimo strachu, a nie tylko w przypadku jego braku. Jest kimś, kogo łatwo możemy obdarzyć sympatią i kibicować mu podczas trudnej podroży! 

Hobbit obfituje w elementy młodzieńczej opowieści przygodowej, znajdziemy tu absolutnie wszystko: skarb, mapę do skarbu, tajne wejście, które wymaga rozwiązania zagadki, aby uzyskać wejście do Samotnej Góry, upiorny las, głupotę i chciwość wśród rządzących elit, wielką bitwę, a w końcu…. zdrowy rozsądek i piękne serce triumfujące nad złem!  O tak, jest tam również coś o tajnym, potężnym pierścieniu, który może uczynić jego użytkownika niewidzialnym ale kto oglądał Władcę Pierścieni, ten ma pojęcie o czym mówię;-)

Rivendell pozostaje dla mnie dość szczególnym miejscem. Jeśli kiedykolwiek będę miał szczęście przejść na emeryturę, myślę, że chciałbym spędzić tam swoje ostatnie dni, czy to w wizji przedstawionej  przez Tolkiena, czy też w ujęciu Maxfielda Parrisha, jak to widać w filmach LOTR. 

Magicznych istot jest tu pod dostatkiem. Hobbici, oczywiście, czy też czarodziej i krasnoludy, których poznajemy od razu już w pierwszych scenach powieści. Zmiennokształtny Beorn ubarwia czytelnikowi zabawę, ale pozostaje dość przerażający w swoim obliczu. Są trolle, gigantyczne pająki, olbrzymy, gobliny, wilkołaki zwane wargami, gadające orły, gadajacy, choć morderczy w swoich intencjach smok, elfy zarówno pomocne jak i trudne w kontaktach, a także kilku  ludzkich mężczyzn miotanych swoimi emocjami i pragnieniami zdobycia nierzadko władzy. 

Być może was zaskoczę, ale w mojej opinii, Bilbo nie jest najciekawszą postacią w świecie Tolkiena. Prawdopodobnie jest o wiele więcej i ciekawiej dzieje się na naszych oczach z Gollumem, głownie przez jego wewnętrzny konflikt miłości i nienawiści jaka żywił sam do siebie. Choć w opowieści LOTR poświęcono mu znacznie więcej miejsca, to właśnie w Hobbicie spotykamy go po raz pierwszy. Jest on najmniejszym elementem Tolkiena w tej klasycznej opowieści, jedną z rzeczy, która wynosi tę książkę na piedestał najlepszej literatury z gatunku Fantasy. 

Wracając do ekranizacji Hobbita: Jacksona nie ma tu wielu orków do przestawienia jak to miało miejsce we Władcy Pierscieni, a element zagrożenia jest bardziej psychologiczny niż realny: Bilbo Baggins walczy ze swoimi lękami, obawami i z czasem…. dorasta. Hobbita należy odczytywać jako Odyseję Śródziemia - podróż samokształcenia i dojrzewania, w której więcej jest potworów z wyobraźni Bilbo niż tych napotkanych podczas jego podróży w nieznane z Gandalfem. Gandalf…..szczerze mówiąc, czy kiedykolwiek istniałby Dumbledore, gdyby nie było Gandalfa? Czy jakikolwiek czytelnik Tolkiena NIE wyobraził sobie Gandalfa, gdy Rowlings mówiła o Dumbledorze w pierwszej książce o Harrym Potterze?

Bilbo spotyka kilka potworów, a nawet przechytrza smoka Smauga (wow, mam na myśli, jakie idealne imię dla smoka! Bardziej sugestywne niż Drogon, Rhaegal, i Viserion w mojej opinii - i znowu czy nawet istniałyby inne podobnie straszne poczwary na kartach literatury gdyby nie Smaug, i Bilbo, który ratuje Śródziemie przed swoim powrotem do Shire? Nie jest tą samą osobą, którą był przed wyjazdem z ciepłej dziury w której miał zwyczaj wcześniej mieszkać. Mówiąc obrazowo, Bilbo jest Odyseuszem bez czekającej na niego Penelopy (chyba, że jego fajka w jego wyobraźni potajemnie nazywa się Penelopa, albo jego Penelopa jest symbolem cudownej  biblioteki w Rivendell).

W literaturze nie ma dzieła podobnego do Hobbita w jego prostocie i piękni nakreślonego obrazu symbolicznej podróży: jesteśmy oczywiście pod wrazeniem elfów, ludzi, krasnoludów... ale oni wszyscy są gdzieś na obrzeżach tej historii. Hobbit to opowieść o jednym małym Hobbicie, który walczy ze swoimi największymi lękami... i finalnie wygrywa Prawda, ze inspirujące? 

Hobbit został napisany przed ambitnym Władcą Pierścieni Tolkiena. Podczas gdy istnieje wiele odniesień do klasycznego lore, autor swoim zwyczajem podejmuje szereg wątków pobocznych . Co ciekawe, Hobbit pozostaje przyjemną lekturą, nawet po szóstym czytaniu i kolejnych!  Gdybym czytał ją dziś po raz pierwszy, prawdopodobnie dałbym jej cztery gwiazdki. Ale jako że niesie ze sobą ważne wspomnienia dla mojej pamięci i miłych skojarzeń z czasów młodzieńczych, pragnę zaproponować ocenę na poziomie pięciu gwiazdek. Jeśli czytacie powieść po raz pierwszy jako dorośli, wpływ będzie prawdopodobnie inny dla was z uwagi na to o czym pisałem wyżej, Hobbit trafia do każdego w inny sposób w zależności od tego na jakim etapie swojej drogi w życiu jest. Jeśli jesteś młodszy, w wieku młodzieńczym, zwłaszcza jeśli jesteś chłopcem, może to stać się nieocenioną częścią twojego życia i wskazówką na jego dalszy bieg. Może pewnego dnia będziesz mógł usiąść przy łóżku swojego dziecka i być właśnie tą osobą, która po raz pierwszy przeczyta mu te słowa: "W pewnej dziurze w ziemi żył sobie hobbit" i rozpocząć przygodę od nowa w głowie swojej pociechy. Widok świecących w ciemności młodych oczu, gdy opowieść się rozwija, jest niczym innym jak absolutnie bezcennym doświadczeniem dla każdego rodzica!

Dodana przez Irek w dniu 08-07-2022

Nazwanie Hobbita dziełem znakomitym i doskonałym przez pryzmat którego powinno się oceniać wszystkie high fantasy, nie jest wystarczające; to po prostu jedna z najlepszych książek, jakie kiedykolwiek zostały lub zostaną napisane. Hobbit zdefiniował gatunek high fantasy, oczywiście wraz z jego sequelem, i był inspiracją dla niezliczonych autorów i czytelników. Tolkien, dosłownie, zapoczątkował gatunek, który ostatecznie zawładnął sercami i umysłami tysięcy ludzi. Zmienił świat literacki. Sprawił, że fantasy stało się prawdziwe, realne, namacalne i…. na wyciągniecie ręki. Krótko mówiąc, najlepsze uniwersum fantasy, jakie kiedykolwiek powstało! 

Śródziemie to bez wątpienia najlepsze stworzone uniwersum fantasy. Jest najbardziej oryginalne i bogato opracowane ze wszystkich książek ze swojego gatunku. Bardzo trudno jest autorom fantasy nie zapożyczyć elementów od Tolkiena do swoich powieści. To właśnie  on wyznaczył definicję gatunku swoim wspaniałym światem. Odniesienia Tolkiena do współczesności są również bardzo zabawne i szalenie ciekawe w błyskotliwej narracji autora, ale spostrzegawczy czytelnik zauważy liczne kontrasty, jakie nakreślił między światem Śródziemia, a światem rzeczywistym w którym żył. Sama głębia wyobraźni Tolkiena jest naprawdę intrygująca. Ciekawe jakie jeszcze pomysły na książki mógł mieć, których nigdy nie zdążył napisać…..? 

Bilbo, podobnie jak czytelnik, jest oczarowany przez zapierający dech w piersiach krajobraz Śródziemia. Musimy pamiętać, że on również po raz pierwszy doświadcza majestatu Rivendell i potęgi Eraboru, wcześniej nie miał okazji ich zobaczyć. Jego reakcja odzwierciedla reakcje czytelnika, który również jest oszołomiony światem, który jest tak pięknie magiczny, jak i zły; jest to świat, w którym mieszkają zarówno dobrzy, jak i źli ludzie; jest to świat, którego ludzie są zdolni zarówno do wielkiej dobroci, jak i równie wielkiego okrucieństwa. Ludy są zróżnicowane i mocno ze sobą kontrastowe; myślę, że różnice między elfami i krasnoludami najlepiej oddaje ich muzyka. Muzyka elfów jest pełna radości i na ogół dość zabawna, podczas gdy muzyka krasnoludów jest silna, głęboka i pełna determinacji odpowiadającej ich upartej naturze.

Ta historia jednak należy do Bilbo Bagginsa. Opowieść zaczyna się w momencie, gdy Bilbo przypadkowo, niespodziewanie, po krótkim spotkaniu zaprasza Gandalfa na herbatę następnego dnia. Czarodziej wyznacza go jako czternastego członka swojej kompanii, swojego włamywacza. Bilbo nie bardzo rozumie, w co się pakuje, gdy zgadza się dołączyć do ich początkowo tajnej misji. Rzeczywiście, następnego wieczoru trzynastu krasnoludów, z Thorinem na czele, przybywa wraz z misją odzyskania złota i zabicia smoka: Smauga. Smaug ukradł ich rodzinną twierdzę Erebor. Chcą ją z powrotem odzyskać. Bilbo niechętnie to przystaje, a jednak pragnienie odbycia przygody okazuje się silniejsze…. 

"Szukam kogoś do udziału w przygodzie, którą organizuję, a bardzo trudno jest kogoś takiego  znaleźć".

„ Jesteśmy zwykłymi, cichymi stworzeniami i nie potrzebujemy przygód. Paskudnie przeszkadzające niewygodne rzeczy! Spóźnisz się na obiad!"

Historia staje się mroczniejsza, gdy zbliżają się do Samotnej Góry. Cała kompania zostaje zaatakowana przez pająki i uprowadzona przez elfy drzewne, które chcą mieć udział w krasnoludzkim skarbie. Krasnoludy zaczynają polegać na swoim włamywaczu, który, jak sądziły, stanie się dla nich ciężarem. Jak bardzo się mylili….. Bilbo był przeznaczony do pojawienia się w samym środku opisywanych przez Tolkiena wydarzeń. Gdyby go nie było, na pewno by im się nie udało, a pierścień władzy może nigdy nie zostałby zniszczony. Ale, to już inna wspaniała historia. Gra w zagadki i znalezienie pierścienia jest jedną z bardziej pamiętnych scen książki i jest bramą Bilbo do bohaterstwa. Myślę, że moc, którą otrzymuje od pierścienia, pomaga mu odkryć, że nie tylko ma odwagę i hart ducha, ale ma też mnóstwo innych talentów. Gandalf o tym wiedział od początku….

Zakończenie tej książki jest bezsprzecznie intrygująco skonstruowane. Bilbo jest nieprzytomny przez większą część ostatnich wydarzeń, a my otrzymujemy aktualizację w zakresie jego stanu dopiero po samej bitwie. Jest to historia, w której Hobbit, który nie miał odwagi i nie miał w  sobie dość męstwa aby wwalczyc w zyciu o to co kocha, znalazł je w sobie i…. to właśnie odmieniło jego życie. Jest to opowieść o hobbicie, który był zbyt przerażony, aby wyjść z domu bez chusteczki w końcu ewoluował w hobbita, który pokonał smoka! 

Myślę, że właśnie to wszystko sprawia, że Hobbit to coś więcej niż tylko dobra książka, to książka absolutnie wspaniała. Tolkien jest w stanie delikatnie wyśmiewać nas za nasze ludzkie wady, a robi to bez cynizmu lub samouwielbienia tak powszechnego u tych, którzy starają się wykpić ludzkość za jej tak oczywiste wady, sami stawiając się ponad reszta jakie jednostki oświecone. U Tolkiena tego nie ma, przeciwnie: można odnieść wrażenie, ze miejscami śmieje się sam z siebie. 

Fantazjujemy o bohaterach, którzy są silni i piękni, i tak było przez cały czas istnienia literatury. Nasze komiksy pełne są tych neopogańskich, mitycznych bohaterów, których wyolbrzymione ludzkie cnoty zawsze sprowadzają się do tego, że - niezależnie od tego, co jeszcze można o nich powiedzieć - "dobrze biją ludzi". Ci współcześni Ajaxowie, Helenowie i Achillesowie są obecni  w kasach sklepowych, są również obecni często w naszym wewnętrznym, najbardziej prywatnym życiu  i jego fantazjach o byciu bohaterem wielkich opowieści w pamięci tych, którzy zostają na świecie po naszym odejściu w zaświaty! Jasne, superbohater naszej fantazji może mieć nadludzką siłę, która idzie w parze z jego nadludzką zdolnością do kopania tyłków innym, przyciągania płci przeciwnej poprzez skuteczne zaloty i egzekwowania swojej woli na innych wszelkimi możliwymi środkami, ale to zawsze jest związane i ostatecznie drugorzędne w stosunku do naszej fantazji o sile i męskości prawdziwych bohaterów literatury pięknej. Jakże inny jest bohater Tolkiena od Heraklesa, Lancelota, Beowulfa czy Batmana - niski, mały, przyziemny i słaby. Ze wszystkich głównych bohaterów opowieści, które przeczytałem i mam w pamięci,  posiada on chyba najmniej atrybutu bohatera właściwego dla wyżej wymienionych postaci, a mimo to….. jemu właśnie jest pisane wziąć udział w wielkiej przygodzie i wyjść z niej cało! 

A jednak nie jest on w rzeczywistości tylko "przeciętnym" stworzeniem. Bilbo jest tak samo wyolbrzymionym, wyidealizowanym bohaterem jak Herakles, tylko że te cechy, które czynią Bilbo tak odważnym i dzielnym, nie są takimi cechami, o których posiadaniu sami zwykle fantazjujemy. Bilbo jest łagodny w swoim sposobie bycia….. Jest prosty. Jest pokorny. Jest też uprzejmy i kiedy trzeba, sprytny i asertywny. Władza i bogactwo mają dla niego niewielką siłę przyciągania, pozostaje wobec nich obojętny. Choć niesłusznie uwięziony, nie żywi urazy i nie pragnie zemsty za wyrządzone mu krzywdy. Przeprasza raczej za kradzież jedzenia i oferuje, że w ramach rekompensaty odda znacznie więcej niż wziął. Choć jest źle traktowany, nie żywi wrogości do swoich oponentów. 

Jak często fantazjujemy o byciu takim bohaterem? I o ileż lepsi bylibyśmy, gdybyśmy to uczyni wzorując się na Bilbo i czerpiąc z jego postawy inspiracje wobec kolejnych przeciwności losu z jakimi się spotyka?  O ile lepiej byśmy się czuli, gdybyśmy tak jak Thorin mogli zadeklarować: "Jest w tobie więcej dobra niż wiesz, dziecko miłego Zachodu. Trochę odwagi i trochę mądrości, zmieszanych w jedną całość. Gdyby więcej z nas ceniło jedzenie, radość i pieśń ponad zgromadzone złoto, świat byłby weselszy". Jak często zdarza się, że łakniemy rzeczy kuszeni kolorowymi reklamami? Jaki zysk mielibyśmy naprawdę, gdybyśmy mieli wielką moc "dobrego oddziaływania na ludzi"? Jaki prawdziwy użytek moglibyśmy z tego zrobić? O ile lepiej żyłoby się nam jako narodowi, gdybyśmy bardziej pragnęli być obdarzeni cnotami Bilba, a nie Achillesową szybkością, siłą i umiejętnością władania bronią? 

Przyznaję, że jestem nieobiektywny w mojej recenzji. Przeczytałem tę książkę 36 razy przed ukończeniem 16 roku życia. Złamałem grzbiety  kolejnych trzech egzemplarzy przy ciągłym czytaniu. Na swoją obronę powiem jednak, że przez wielu jestem uważany za umiarkowanego fana tej książki. Znam kilku wielbicieli książki, którzy, podobnie jak mój przyjaciel, potrafią recytować całe rozdziały z pamięci - zapewniając, że byłaby to jedna z niewielu książek, które przetrwałyby nagłe zniszczenie całego świata w jakim kataklizmie, gdyby tylko przetrwali fani Hobita i mogli tę opowieść na nowo spisać. Ach cóż to byłaby za historia!  

"Masz ładne maniery jak na złodzieja i kłamcę" - powiedział smok."

Pięć gwiazdek. Myślę, że wiecie dlaczego.

Sposoby dostawy

Płatne z góry

InPost Paczkomaty 24/7

InPost Paczkomaty 24/7

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

ORLEN Paczka

ORLEN Paczka

11.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier GLS

Kurier GLS

12.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier DPD

Kurier DPD

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Pocztex Kurier

Pocztex Kurier

12.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier GLS - kraje UE

Kurier GLS - kraje UE

69.00 zł

Odbiór osobisty (Dębica)

Odbiór osobisty (Dębica)

3.00 zł

Płatne przy odbiorze

Kurier GLS pobranie Kurier GLS pobranie

23.99 zł

Sposoby płatności

Płatność z góry

Przedpłata

platnosc

Zwykły przelew info