Dodana przez Ewka w dniu 08-07-2022
Piętnaście lat temu dwunastoletnia dziewczynka wróciła ze szkoły do domu i znalazła swoją matkę leżącą martwą na podłodze w kuchni. Została wielokrotnie pchnięta nożem... Zabójcy nigdy nie znaleziono, a sprawę umorzono z uwagi na brak dowodów i motywów.
Reporterka kryminalna Harper McClain była dzieckiem o którym mowa wyżej…. Morderstwo jej matki jest powodem, dla którego wybrała swój zawód. Jest bardzo dobra w tym, co robi, policjanci szanują ją za szczerość, czasami brutalną w swojej formie bezpośredniość, jednak nade wszystko za przenikliwy, analityczny umysł, który pozwala jej dostrzegać związki przyczynowo – skutkowe.
Kiedy Harper zjawia się na miejscu zbrodni, które wydaje jej się niesamowicie znajome, i patrzy, jak policja wyprowadza z domu młodą dziewczynę - młodą dziewczynę, w której widzi tak wiele z siebie - Harper postanawia przyjrzeć się temu bliżej. Łamiąc prawo i podejmując poważne ryzyko, Harper wdziera się na podwórko, by przyjrzeć się bliżej przez okno i dochodzi do zaskakującego wniosku. Miejsce zbrodni jest identyczne jak to, na którym zginęła jej matka.
W miarę jak Harper angażuje się w śledztwo w sprawie życia zamordowanej kobiety i badanie podejrzanych, niebezpieczeństwo zaczyna nad nią wisieć jak ciemna chmura. Nie tylko jej praca może być zagrożona przez jej niebezpieczną obsesję na punkcie zbrodni, ale także jej życie. Jak daleko Harper jest gotowa się posunąć, by odkryć prawdę o morderstwie swojej matki?
Dzień w którym dostaje wezwanie, zabierając ze sobą fotografa i notatnik, to dzień który zmieni jej życie, jak wspomniano wcześniej: znaleziono martwą kobietę, co dla Harper wiąże się ze wspomnieniami traumatycznymi, sięgającymi wczesnego dzieciństwa… . Martwa kobieta została wielokrotnie pchnięta nożem i leży na podłodze w kuchni. Znalazła ją jej 12-letnia córka, gdy wróciła do domu po szkole.Zabójstwa, mimo że dzieli je przecież 15 lat, wydają się tak podobne do siebie, że Harper sądzi, iż morderca jej matki powrócił. Nikt jej nie wierzy... ani detektyw z wydziału zabójstw prowadzący to nowe śledztwo, ani tajniak, w którym się podkochuje, ani jej najlepsza przyjaciółka, ani porucznik, który przez wiele lat był dla niej wzorem ojca.Kiedy postanawia prowadzić śledztwo na własną rękę, sprawy stają się dla niej naprawdę niebezpieczne, wydaje się ryzykować wszystko, ale to też moment, na który czekała, nigdy bowiem naprawdę nie zapomniała o wydarzeniach z dzieciństwa. Policjanci przestają z nią rozmawiać, tajniak ostrzega ją przed dalszym angażowaniem się w sprawę, główny detektyw grozi aresztowaniem, szef grozi jej zwolnieniem, a ktoś włamuje się do jej mieszkania, niszcząc wszystko pod ręką. Czego szukał i kim był?
Czasami trzeba naprawdę uważać, czego się pragnie bo można to dostać…
To jest przede wszystkim świetnie napisana historia. Sama autorka stawia ją na równi z Ostatnim widzianym Ricka Mofiny i Scoop Kit Frazier ... a wszystkie te książki są genialne. Historia nie jest może szczególnie wyjątkowa czy przełomowa dla samego gatunku, ale jest tak dobrze zrobiona, że nie ma to większego znaczenia, czytelnicy będą się świetnie bawić. Harper jest wspaniałą postacią tej serii .... jest odważna i dociekliwa, a pasja, z jaką podchodzi do swojej pracy, wyskakuje za każdym razem, gdy pada jej imię. Postacie drugoplanowe dodają historii wiarygodności, ciekawie uzupełniają fabułę, dając również powody aby zwalniać i przyspieszać na zmianę z samą akcją.
Jest też mały cliffhanger, ale ten jest tak dobrze napisany, że nie mam nic przeciwko czekaniu na kolejną książkę. Gorąco polecam tę pozycję każdemu, kto lubi kryminały, w których światło reflektorów pada na reportera
Przeczytałam ten tytuł w weekend w ciągu zaledwie kilku wieczorów Jestem fanką dobrych policyjnych kryminałów - mój ulubiony gatunek. Nie jest to jednak zwykły policyjny kryminał... Moim zdaniem to całkiem niezła hybryda tego gatunku. Mamy tu do czynienia z dużym zaangażowaniem policji i śledztwem... ale widzianym oczami reportera kryminalnego, a nie detektywa. To był wyjątkowy akcent, który wyróżniał tę powieść spośród innych thrillerów kryminalnych.
Bohaterowie byli fantastyczni, a autorka wykonała świetną robotę, budując dla Harper historię, która sprawiła, że poczułam się bardzo zaangażowana w jej postać i jej losy, szczerze ją polubiłam! Uwielbiam Milesa, niezależnego fotografa, z którym Harper blisko współpracowała. Podobało mi się również to, że Daugherty wplotła odrobinę romansu w sieć kryminalnego śledztwa... Wszystkie te osobiste akcenty sprawiają, że czytelnik jest zaangażowany w bohaterów i z dużym prawdopodobieństwem sięgnie po kolejne części serii Harper McClain.
Jedynym powodem, dla którego ten tytuł nie otrzymał ode mnie pełnych pięciu gwiazdek, było to, że udało mi się ustalić, kto jest mordercą na długo przed finałem sprawy. Wcześnie w powieści, miałem dwa konkretne znaki, że byłem podejrzany, i jak się z czasem, okazało, i nadal potrafię doskonale przewidzieć motywu i morderstwa do właściwej osoby. Nie dla wszystkich może to być prawda... Przeczytałam tak wiele kryminałów i thrillerów policyjnych, że wydaje mi się, iż dobrze znam tajniki tego gatunku i zazwyczaj potrafię zgadywać... ale zakończenie tej książki wydało mi się nieco oklepane i banalne. Niemniej jednak... nie przeszkodziło mi to w pełni cieszyć się tą powieścią i z pewnością sięgnę po kolejną część serii
Dodana przez Paulina w dniu 08-07-2022
Dla niektórych Harper może wydawać się nieco chorobliwa, obsesyjnie ukierunkowana na rozwiązanie sprawy. "Morderstwa nie przeszkadzały Harper. Wręcz…. fascynowały ją? Morderstwo już dawno pozostawiło ślady w jej mentalnym DNA. Piętnaście lat wcześniej wróciła ze szkoły i odkryła, że jej matka została brutalnie zamordowana w kuchni. Teraz ma 27 lat i jest reporterką kryminalną w gazecie w Savannah. Jest odważna, a może nawet lekkomyślna., mocno jednak zafascynowana kryminalnymi zagadkami W pewnym momencie pyta przyjaciółkę, czy można ją uznać za osobę autodestrukcyjną i to pytanie dobrze oddaje sposób jej postepowania: za cenę prawdy jest w stanie oddać wszystko.
Wybrałam tę książkę, ponieważ była umiejscowiona swoją akcją w Savannah, mieście znanym mi i bardzo cenionym przeze mnie za swój klimat. Ale to nie jest Savannah, jaką widzą turyści…. Daugherty świetnie kreśli Savannah tak, że staje się ona niemal namacalne (nawet jeśli kilka z jej miejsc jest wymyślonych).
Między Harper i innymi reporterami, a także policjantami, panuje miła atmosfera koleżeństwa. Dialogi są ciepłe i życzliwe mimo kryminalnego charakteru tej historii, przypominają rozmowy ludzi, którzy lubią ze sobą pracować. Czuć, że są prawdziwe, bynajmniej nie wymuszone czy sztuczne. Daugherty dostarcza dużo interesujących informacji o postaciach, można było poczuć, że są prawdziwymi ludźmi nawet jeśli pojawiają się na drugim planie.
A potem dochodzi do morderstwa, które przypomina morderstwo jej matki - zbrodnię, która nigdy nie została rozwiązana. Harper czuje, że policja nie robi wystarczająco dużo i podejmuje własne śledztwo, próbując udowodnić związek między tymi dwoma morderstwami. Już na początku domyślałam się, kto jest mordercą (i miałam rację). Harper popełnia w swoim śledztwie oczywisty błąd, którego konsekwencje wyznaczają kierunek akcji, napędzają fabułę. Oczywiście, gdyby tego nie zrobiła, książka byłaby o wiele krótsza i mniej trzymająca w napięciu.
Wracając jednak do samego Savannah, które tak cenie: jest piękne... i dość bezpieczne, malownicze, jeśli trzymasz się tej strony, po której chodzą turyści. Jest też bardziej ponura strona miasta, gdzie domy nie są tak nowoczesne i piękne, a przestępcy co rusz dokonują przestępstw. Harper jest w swoim żywiole, gdy jest trochę strasznie i niebezpiecznie, spędza tam bowiem dużo czasu. Jest reporterką prasową, która zajmuje się przestępczością w mieście, zwykle ma o czym pisać, miasto jak rzekło się wyżej, ma swoje jasne i ciemne strony". Zawsze jest gotowa wyruszyć ze swoim fotografem na miejsce kolejnej zbrodni, a razem tworzą fascynujące historie. Scena, którą odwiedza pewnego popołudnia, jest jednocześnie niezwykła i dziwnie ….znajoma. Nie znajduje się w żadnym z typowych miejsc, ale Harper od razu zauważa podobieństwa do dnia, którego nigdy nie zapomni. Matka leżąca nago w kuchni, jej ciało pokryte jest ranami kłutymi, wokół brak śladów wskazujących na sprawce….. tajemnicza zagadka z przeszłości, która wraca gdy główna bohaterka wchodzi do kolejnego miejsca gdzie popełniono zbrodnię i czuje coś w rodzaju deja vu. Młoda dziewczyna, córka denatki, wyprowadza się z domu, pozostając przez długi czas w szoku. Tak jak Harper pewnego dnia, wiele lat wcześniej.
Mimo upływu lat Harper jest przekonana, że mężczyzna, który zamordował Marie Whitney, i jej matka to jedna i ta sama osoba. Trudno ją przekonać o tym kogokolwiek innego, poza nią samą, nikt nie widzi związku miedzy tymi sprawami. Mimo to jest zdeterminowana, by rozgryźć nową sprawę, angażuje się osobiście, będąc przy tym przekonana, że tylko ona może znaleźć sprawcę i oddać sprawiedliwość obu zamordowanym kobiet.
Książka jest bardzo klimatyczna... sprawiła, że poczułam się jakbym była w Savannah, choć nigdy nie byłam nawet w pobliżu tego miejsca. Szkoda, że bar "Biblioteka", o którym mowa w opowiadaniu, nie istnieje naprawdę, bo chciałabym tam pójść i wypić w nim piwo! Opowieść jest pełna bardzo ciekawych i zapadających w pamięć postaci i stanowi świetny początek obiecującej serii. Historia była trudna do przewidzenia, jeśli chodzi o tajemnicę, i bardzo dobrze napisana w zakresie samych bohaterów. Romans wydał mi się nieco zbyt banalny, ale jestem nieco zmęczona, jeśli chodzi o romanse i wiem, że wielu czytelnikom spodobają się te elementy widoczne w książce, nawet jeśli nie są one rewolucyjne w swojej formie.
Książka stanowi świetne mroczne połączenie dowcipu i tajemnicy. Są tu lekkie momenty między Harper a jej wieloletnią najlepszą przyjaciółką, które sprawią, że będziecie się śmiać na głos, są też straszne momenty, które przyprawią was o dreszcze. Właśnie takie połączenie uwielbiam. Nie mogę się doczekać kolejnej części!