InPost Paczkomaty 24/7
13.99 zł
Darmowa dostawa od 190 zł
Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Jacek Bocheński, pisarz, publicysta, opozycjonista, działacz licznych instytucji kulturalnych. Rocznik 1926. Kilka lat temu powiedział sobie: "Masz klawiaturę, ekran w komputerze. Jest świat naokoło. Zapisuj, co tobie i światu się zdarzy. Pisz Blog. Zobaczymy, jak ci pójdzie." Po czym odkrywa, że w pisaniu blogu nie chodzi o literaturę, lecz o życie. Bloger nie tyle pisze, ile "potwierdza swoje ego: ja jestem".
Jak zatem "jest" Jacek Bocheński? On sam twierdzi, że zwyczajnie. Ale cóż to za zwyczajność, w której przeplatają się pijackie scenki spod osiedlowego marketu, ze wspomnieniami o Konstantym Ildefonsie - Gałczyńskim kopiącym własną sztuczną szczękę, z przejmującymi przemyśleniami o stosowaniu tortur, z anegdotami z przyjęć i sylwestrów, reminiscencjami wojennymi, cierpkimi komentarzami na temat bieżących wydarzeń politycznych i pewną dozą ironicznych komentarzy na temat Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Służew nad Dolinką i jej mieszkańców. I jeszcze kobiety, którym autor kupuje ciasteczka, ostrzegając lojalnie, że spotkanie opisze na blogu.
Pasjonująca lektura dla ludzi ciekawych... wszystkiego.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Jacek Bocheński, pisarz, publicysta, opozycjonista, działacz licznych instytucji kulturalnych. Rocznik 1926. Kilka lat temu powiedział sobie: "Masz klawiaturę, ekran w komputerze. Jest świat naokoło. Zapisuj, co tobie i światu się zdarzy. Pisz Blog. Zobaczymy, jak ci pójdzie." Po czym odkrywa, że w pisaniu blogu nie chodzi o literaturę, lecz o życie. Bloger nie tyle pisze, ile "potwierdza swoje ego: ja jestem".
Jak zatem "jest" Jacek Bocheński? On sam twierdzi, że zwyczajnie. Ale cóż to za zwyczajność, w której przeplatają się pijackie scenki spod osiedlowego marketu, ze wspomnieniami o Konstantym Ildefonsie - Gałczyńskim kopiącym własną sztuczną szczękę, z przejmującymi przemyśleniami o stosowaniu tortur, z anegdotami z przyjęć i sylwestrów, reminiscencjami wojennymi, cierpkimi komentarzami na temat bieżących wydarzeń politycznych i pewną dozą ironicznych komentarzy na temat Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Służew nad Dolinką i jej mieszkańców. I jeszcze kobiety, którym autor kupuje ciasteczka, ostrzegając lojalnie, że spotkanie opisze na blogu.
Pasjonująca lektura dla ludzi ciekawych... wszystkiego.