Dodana przez Katarzyna w dniu 02-06-2022
Październik to miesiąc który wywołuje we mnie ogromne pokłady nostalgii, uwielbiam jednak ten czas, ponieważ wtedy mam okazje przeczytać dobre książki. Ostatnio siedziałam przy kominku z kubkiem gorącej herbaty, przykryta moim ulubionym kocem i myślałam co by dzisiaj przeczytać. Wtedy mój mąż podał mi właśnie książkę "Bezpieczna przystań" Sparksa. Przeczytałam ją jednego wieczoru. To była książka jakiej potrzebowałam, muszę się z wami podzielić moimi refleksjami!
Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że nie jestem przyzwyczajona do tego typu Nicholasa Sparksa - zostałam mile zaskoczona i bardzo przyjemnie czytało mi się coś innego niż jego typowe love story. Uważam, że historia jest głęboka i dobrze przemyślana. Nigdy nie spodziewałam się, że Sparks napisze taką historię, nawet kiedy rok temu po raz pierwszy trzymałam tę książkę w rękach i czytałam krótkie i zwięzłe streszczenie na grzbiecie, nigdy bym nie przypuszczała, iż kryje się za nim tak intensywna i trzymająca w napięciu historia. Czapki z głów panie Sparks.
Wszystko skupia się na Katie dziewczynie, która przeprowadziła się do małego miasteczka w Północnej Karolinie zostawiając za sobą swoją przeszłość - w tym tożsamość - aby stworzyć sobie nowe życie.
Mieszka w domku na obrzeżach miasta. Katie przysięga nie nawiązywać z nikim relacji. Kiedy więc przyjeżdża Alex owdowiały ojciec dwójki małych dzieci Katie niewiele może zrobić by powstrzymać swoje serce przed zakochaniem się... Będzie próbowała odmówić, ponieważ wspomnienia z dawnego życia sprawią, że kilka razy się zawaha, ale w końcu miłość ma przewagę prawda?
Czytałam kilka recenzji tej powieści, które określały ją jako nijaką lub słabą. Sądzę, że poza kwestią romantyczną istnieją inne kwestie, które należy przeanalizować. W tej historii bohaterka ucieka od agresywnego i niezwykle brutalnego męża Kevina, który uważa, że związkami zarządza się za pomocą ciosów, a żona musi być uległa i działać zgodnie z jego wolą. Czy nikt nigdy nie słyszał o takim przypadku w życiu codziennym? Jest to bardzo aktualny temat co, czego doświadczamy niemal codziennie, co pokazuje, że nawet w XXI wieku przemoc ze względu na płeć wciąż się zdarza i często kończy się w najgorszy sposób.
Katie przeżyła lata znęcania się, nieokiełznanego bicia, absolutnej dominacji nad swoją osobą. Pewnego dnia postanawia odejść od mężą i obmyśla plan, który pozwoli jej uciec. Od momentu opuszczenia domu dzień i noc spędza na strachu przed ponownym wpadnięciem w szpony Kevina i myśleniu, że to ona ponosi winę za wszystko co się stało. Wierzy, że nie zasługuje na miłość, że jest wyłącznie odpowiedzialna za przemoc, której doświadczyła nie mając nikogo, do kogo mogłaby się zwrócić o pomoc. Alex przybędzie, aby pokazać Katie, że drugie szanse są ważne i warte jej czasu.
Sparks wie, jak przeplatać chwile słodyczy od małego Josha i Kristen, którzy mają dobry wzór do naśladowania w swoim ojcu. Ponieważ Alex jest kompletnym słodziakiem. Mężczyzna, w którym zakochałaby się każda kobieta. Oddany ojciec, który stracił żonę w wyniku ciężkiej choroby odkrywa w Katie kobietę, z którą mógłby odbudować swoje życie i założyć rodzinę razem z dziećmi. Obserwując rozwój ich relacji nie raz czułam dreszcze i wzruszenie. Bardzo podobał mi się sposób w jaki bohaterowie się do siebie zbliżają i zakochują. Realistyczna historia z odpowiednią ilością emocji od Sparksa jak i bohaterów. "Bezpieczna przystań" jest warta szansy nawet dla tych, którzy nie lubią romansów, ponieważ wykracza poza dramaturgię i pokazuje inne równie ważne kwestie.
Książka, która skłania do refleksji nad toksycznością niektórych związków, możliwość pozostawienia dawnego, brutalnego życia za sobą, podążania cieplejszą, jak również bezpieczniejszą ścieżką przez życie. Powieść, którą można się delektować pod każdym względem.
Gorąco polecam każdemu czytelnikowi zakochanemu w prozie spod znaku płomiennego romansu!
Dodana przez Werka w dniu 02-06-2022
Długo przekonywałam się aby przeczytać jakąkolwiek powieść Sparksa. To właśnie moja koleżanka poleciła mi "Bezpieczną przystań" i teraz mega jej za to dziękuję, bo to najlepsza książka jaką czytałam!! Jest zabawna, wciągająca i pełna napięcia! Nie mogłam jej odłożyć. Uwielbiam bohaterów tej powieści!
W "Bezpiecznej przystani" pokazana jest przemoc domowa, której dopuszcza się mąż Katie, która ucieka jedynie z ubraniami na sobie i pieniędzmi, które zgromadziła w czasie, gdy podjęła decyzję o ucieczce: czyli niewiele tego. W ten sposób przybywa do małego miasteczka Southport, gdzie znajduje pracę w barze. W tym małym miasteczku odbudowuje swoje życie, ale zawsze boi się, że jej mąż się dowie gdzie się tak na prawdę znajduje. Tego zawsze obawiają się ofiary przemocy, które nawet jeśli uciekną od napastnika to i tak czują się prześladowane, wystraszone. Wkrótce Katie zaprzyjaźnia się z innymi ludźmi z miasteczka. W krótkim czasie "zdobywa" serce sąsiadki Jo, której opowiada o swojej ucieczce i do której czuje, że może mieć zaufanie, ponieważ oprócz tego, że jest jej sąsiadką i przyjaciółką Jo jest również psychologiem więc zna już przypadki takie jak Katie. Poznaje też Alexa i jego dwójkę dzieci z którymi zaczyna spędzać część swojego wolnego czasu. Przyjaźń szybko przeradza się w coś więcej i Katie czuje, że wreszcie może zacząć myśleć o normalnym życiu. Opowiada mu o swoich dotychczasowych przeżyciach, okropnościach jakie przeszła z rąk męża, który nie pozwalał jej pracować, mieć prawa jazdy ani nawet rozmawiać z sąsiadami. Kevin miał też obsesję na punkcie sprzątania i jeśli nie widział, że wszystko jest nieskazitelnie czyste natychmiast uciekał się do przemocy fizycznej.
Jak już przyzwyczailiśmy się Nicholas Sparks przynosi nam silne emocjonalne postacie z wolą pokonania przeszkód na ich drodze. Kolejna książka, która nie zawiedzie jego fanów tak jak nie zawiodła mnie i to z zaskakującym zakończeniem.
Nicolas Sparks jest niesamowitym pisarzem. Bardzo podoba mi się to, że książka zmusza mnie do myślenia i pozwala mi postawić się w sytuacji Katie, a to z kolei rodzi pytania o to jak bym się zachowała na jej miejscu.... Moje serce pęka kiedy przypominam sobie co ta dziewczyna przeszła, czytanie tej książki to w pewnym sensie przestroga, jakich decyzji unikać aby nie znaleźć się na miejscu głównej bohaterki