InPost Paczkomaty 24/7
13.99 zł
Darmowa dostawa od 190 zł
Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Dla milionów Polaków wyjazdy nad Morze Adriatyckie stanowiły pierwszy kontakt z
południem Europy. Włoskie czy chorwackie plaże były wymarzonymi miejscami na wakacyjny wypoczynek. Adriatyk to jednak nie tylko plażowanie na słońcu. Nad morzem, gdzie już w starożytności Wschód spotykał się z Zachodem, nadal dochodzi do mieszania się kultur.
Żegnając się z Istrią, zarazem kończę wieloetapową wyprawę, w której trakcie zjeździłem wybrzeże Adriatyku. Jej początek był w Caorle, a finał jest w Pazinie i Poreu. Trasę przemierzałem przeciwnie do ruchu wskazówek zegara, a tym samym przeciwnie do kierunku upływu czasu. Morze, które poznałem, pod wieloma względami nie było obszarem jednorodnym, jak swego czasu twierdził Fernand Braudel. Nad tym morzem ludzie muszą walczyć o przetrwanie. Kiedy upadły republiki rządzone przez Wenecjan i Raguzan, władzę na tym terytorium sprawowały odległe metropolie: Rzym, Wiedeń i Stambuł. W XIX wieku na terenach położonych nad Adriatykiem, na rubieżach Europy, mnożyły się konflikty. Późniejsze lata pokazały jednak, że możliwa jest integracja. W każdym razie otuchą napawa Istria, która stanowi kres mojej podróży. (Fragment)
Cena rynkowa: 39.90 zł
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Dla milionów Polaków wyjazdy nad Morze Adriatyckie stanowiły pierwszy kontakt z
południem Europy. Włoskie czy chorwackie plaże były wymarzonymi miejscami na wakacyjny wypoczynek. Adriatyk to jednak nie tylko plażowanie na słońcu. Nad morzem, gdzie już w starożytności Wschód spotykał się z Zachodem, nadal dochodzi do mieszania się kultur.
Żegnając się z Istrią, zarazem kończę wieloetapową wyprawę, w której trakcie zjeździłem wybrzeże Adriatyku. Jej początek był w Caorle, a finał jest w Pazinie i Poreu. Trasę przemierzałem przeciwnie do ruchu wskazówek zegara, a tym samym przeciwnie do kierunku upływu czasu. Morze, które poznałem, pod wieloma względami nie było obszarem jednorodnym, jak swego czasu twierdził Fernand Braudel. Nad tym morzem ludzie muszą walczyć o przetrwanie. Kiedy upadły republiki rządzone przez Wenecjan i Raguzan, władzę na tym terytorium sprawowały odległe metropolie: Rzym, Wiedeń i Stambuł. W XIX wieku na terenach położonych nad Adriatykiem, na rubieżach Europy, mnożyły się konflikty. Późniejsze lata pokazały jednak, że możliwa jest integracja. W każdym razie otuchą napawa Istria, która stanowi kres mojej podróży. (Fragment)