Dodana przez Grażyna w dniu 02-06-2022
Załóżmy więc, że jesteś starszą szkocką kobietą. Kiedy wracasz z zakupów świątecznych w mieście, przypadkiem spoglądasz przez okno pociągu i widzisz coś niepokojącego w sąsiednim pociągu: morderstwo. Nikogo innego nie ma w pobliżu, a kiedy zgłaszasz tę straszną, niepokojącą zbrodnię, spotykasz się z ostrym sceptycyzmem. Co można zrobić? Właśnie widziałaś, jak zabito kobietę, nie masz pojęcia, jak wygląda morderca i boisz się, że nikt nie uwierzy w gadaninę głupiej starej Szkotki. Cóż, jeśli jesteś panią McGillicuddy (co do której chyba wszyscy się zgodzimy, że może się szczycić niesamowitym nazwiskiem), zwierzasz się ze swoich obaw swojej dobrej przyjaciółce, pannie Jane "Złapałam o wiele więcej morderców niż ty" Marple. Ta dama wie, jak załatwiać sprawy.
Świadek nigdy nie widział mordercy? Nie ma problemu.
Nigdy nie znaleziono ciała? Żadna niedogodność.
Nie masz pojęcia, w którym pociągu popełniono morderstwo? Ma od tego ludzi.
Za stara, żeby się tym zajmować? Wykorzysta swoją niesamowitość, by przekonać równie niesamowitą kobietę, by działała pod przykrywką i udowodniła, że jej genialna teoria była słuszna. Będzie sobie spokojnie siedzieć w tle i pozwoli młodym chłopakom biegać, uważnie analizując wszystkie wskazówki i złapie jeszcze jednego mordercę, bo jest tak niesamowita (z pewnością bardziej niż ktokolwiek z nas kiedykolwiek będzie. Ja nawet nie złapałam jednego mordercy).
Będąc jednak poważną, w powieści zbudowano zarówno bardzo schludną zagadkę morderstwa i kilka całkiem fascynujących postaci. Christie pisze historię o apodyktycznym facecie, niewdzięcznych i raczej nędznych dzieciach (dobrze nie wszystkie, większość z nich), tajemniczych listach i ciele, którego pochodzenie jest nieznane. Jak w przypadku większości jej kryminałów nie miałam pojęcia, kto jest mordercą, a rozwiązanie zagadki było eleganckie i wynikało logicznie ze wszystkich informacji, na jakie czytelnik został narażony.
Co ciekawe, w tej historii było właściwie bardzo mało panny Marple. Pojawia się na początku, ale uznając, jak stara i słaba stała się, zaciąga Lucy Eyelesbarrow do wykonania pracy - śledzenia przeczuć panny Marple. Rozdziały opowiadają historię z perspektywy różnych bohaterów i zapewniają szeroki widok dla czytelnika. Fabuła jest szybka, tempo dobrze dobrane. Christie robi wspaniałą pracę sprawiając, że postacie mają głębie i cel. Świetny kryminał, który daje zabawę i satysfakcję.
Dodana przez Dagmara w dniu 02-06-2022
Pani Elspeth McGillicuddy jedzie pociągiem po świątecznych zakupach. Kiedy jej wagon i wagon równoległy do niej zatrzymują się na krótko, pani McGillicuddy jest świadkiem, jak mężczyzna dusi kobietę, a jej ciało pada bezwładnie na ziemię. Potem pociągi znów ruszają. Zgłasza to, co widziała konduktorowi, ale ten nie traktuje jej poważnie. Dobrze, że pani McGillicuddy jest w drodze, aby odwiedzić swoją przyjaciółkę Jane Marple. Opowiada, co widziała, a panna Marple wierzy jej i rozpoczyna własne śledztwo w tej sprawie. Ale bez ciała, bez podejrzanych i bez motywu, to będzie jedna trudna sprawa.
Kolejne morderstwo w pociągu starannie wymyślone przez Agathę Christie. Bardzo mi się podobało. Panna Marple zna swoją przyjaciółkę Elspeth i wie, że nie jest podatna na wymyślne perswazje. Nie ma wątpliwości, że była świadkiem morderstwa i jest gotowa podjąć starania, aby rozwiązać zagadkę. Panna Marple domyśla się, że ciało musiało zostać wyrzucone z pociągu i dedukuje najbardziej prawdopodobne miejsce, gdzie mogło zostać ukryte. Ponieważ nie jest w stanie sama prowadzić poszukiwań, panna Marple zatrudnia Lucy Eyelesbarrow, która przyjmuje posadę w Rutherford Hall w Brackenhampton jako gosposia. Panna Marple zajmuje pobliską kwaterę. Panna Eyelesbarrow przeszukuje teren w poszukiwaniu zaginionego ciała, ale znajduje o wiele więcej.
Uwielbiam ‘cozy mysteries’ i ta w wykonaniu Chrisite nie rozczarowuje. Połączenie zamordowanej kobiety z Rutherford Manor nie jest oczywiste i pozostaje tajemnicą do samego końca. Fałszywe tropy były na porządku dziennym. Wielu wydawało się prawdopodobnymi sprawcami, lecz motyw ciągle pozostawał nieuchwytny. Nawet po przeczytaniu nie jest jasnym jak Panna Marple wpadła na odkrycie rzeczywistego sprawcy. Nie ma wątpliwości, że książka ma zachęcające tempo, bohaterów i nadaje się do czytania więcej niż raz.
Pierwotnie opublikowana w 1957 roku, jest to ósma część serii z panną Marple. Podczas gdy panna Marple jest coraz starsza, jej rozum nadal pozostaje błyskotliwy. Nie przeszkadzało mi, że panna Eyelesbarrow była “chłopcem na posiłki" dla panny Marple. Panna Marple była nadal bardzo zaangażowana w jej charakterystycznym stylu. Ta praca jest podstawą do filmu z 1961 "Śmierć ma okna". Agatha Christie nigdy nie wychodzi z mody. Podczas gdy morderstwa i powieści kryminalne kojarzone są z mroczniejszymi i cięższymi tonami, jej książki, inteligentne, zabawne, nie brutalne, pozostają na czasie.