Książka - 365 dni

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

365 dni

365 dni

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

Obrzydliwie romantyczna, skrajnie prawdziwa i inspirująca....
Laura wraz ze swoim chłopakiem Martinem i dwójką przyjaciół, wyjeżdżają na wakacje na Sycylię. Drugiego dnia pobytu w swoje dwudzieste dziewiąte urodziny, dziewczyna zostaje porwana. Porywaczem okazuje się głowa sycylijskiej rodziny mafijnej, szalenie przystojny, młody Don Massimo Toricelli. Mężczyzna kilka lat wcześniej przeżył zamach na swoje życie. Postrzelony kilka razy prawie umarł a kiedy jego serce przestało bić, przed oczami zobaczył dziewczynę, a dokładnie Laurę Biel. Gdy przywrócono go do życia, obiecał sobie, że odnajdzie kobietę, którą zobaczył.
Massimo daje dziewczynie 365 dni na to, by go pokochała i została z nim.
Ojciec chrzestny w połączeniu z Pięćdziesięcioma twarzami Greya.

Cena rynkowa: 39.90 zł

Wybierz stan zużycia:

WIĘCEJ O SKALI

Obrzydliwie romantyczna, skrajnie prawdziwa i inspirująca....
Laura wraz ze swoim chłopakiem Martinem i dwójką przyjaciół, wyjeżdżają na wakacje na Sycylię. Drugiego dnia pobytu w swoje dwudzieste dziewiąte urodziny, dziewczyna zostaje porwana. Porywaczem okazuje się głowa sycylijskiej rodziny mafijnej, szalenie przystojny, młody Don Massimo Toricelli. Mężczyzna kilka lat wcześniej przeżył zamach na swoje życie. Postrzelony kilka razy prawie umarł a kiedy jego serce przestało bić, przed oczami zobaczył dziewczynę, a dokładnie Laurę Biel. Gdy przywrócono go do życia, obiecał sobie, że odnajdzie kobietę, którą zobaczył.
Massimo daje dziewczynie 365 dni na to, by go pokochała i została z nim.
Ojciec chrzestny w połączeniu z Pięćdziesięcioma twarzami Greya.

Szczegóły

Opinie

Inne książki tego autora

Książki z tej samej kategorii

Dostawa i płatność

Szczegóły

Okładka: Miękka

Ilość stron: 448

Rok wydania: 2018

Rozmiar: 135 x 215 mm

ID: 9788381176477

Autorzy: Blanka Lipińska

Inne książki: Blanka Lipińska

Broszurowa , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 35.66 zł 39.90 zł

Blanka Lipińska
Broszurowa , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż
Blanka Lipińska
Broszurowa , 72h wysyłka
Nowa Wyprzedaż
Broszurowa , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 6.33 zł 39.99 zł

Blanka Lipińska
72h wysyłka
Nowa Wyprzedaż
Miękka ze... , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 31.84 zł 39.90 zł

Miękka , W magazynie
Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 7.92 zł 13.08 zł

Inne książki: Erotyczna

Miękka , W magazynie
Używana Wyprzedaż
Kate Cory-Wright , With Caroli
Miękka , W magazynie
Używana Wyprzedaż
Miękka , W magazynie
Używana
Redston Chris, Cunningham Gillie
Kartonowa , W magazynie
Używana Wyprzedaż
Susannah Reed
Miękka , W magazynie
Używana Wyprzedaż
Tsokos K. A.
Miękka , W magazynie
Używana Wyprzedaż
Frino Lucy, Williams Melanie
Miękka , W magazynie
Używana Wyprzedaż
Opinie użytkowników
5.0
2 recenzje
Dodana przez Iza w dniu 25-08-2022

Nie czytałam w przeszłości “50 twarzy Greya”, nie należę tez do czytelniczek szczególnie wyczekujących premier książek z tego gatunku, a jednak nawet nią nie mogłam pozostać obojętna wobec szumu medialnego jaki wywołała powieść erotyczna Blanki Lipińskiej pod tytułem “365 dni”. Zastanawiała się w międzyczasie o co chodzi, że nagle cała Polska zwariowała, o książce słyszałam w autobusie, tramwaju, na uczelni i w pracy – kiedy pewnego wieczoru wróciłam do domu i otworzyłam lodówkę z lekką obawą, że na pewno wyskoczy z niej Blanka Lipińska postanowiłam “dość tego”, raz się żyje, trzeba złapać byka za rogi i przeczytać najbardziej gorącą książkę na rodzimym rynku literackim ?  
 
Na wstępie warto zaznaczyć, że książka "365 dni" Blanki Lipińskiej to erotyk i to.... erotyk w najlepszym tego słowa znaczeni! Nie może zatem nikogo dziwić, że pełno w książce scen natury seksualnej, przemocy i dobrej zabawy głównych bohaterów - nie rozumiem zatem argumentacji co bardziej cnotliwych i pruderyjnie usposobionych czytelników, że dobra książka nie powinna mieć na każdej kolejnej stronie opisów seksualnych fantazji – to kwestia gustu, podobnie jak nie można zarzucać Władcy Pierścieni, że na kolejnych stronach świat magii wydaje się bardziej obecny aniżeli świat prawdziwy. Skoro już wiemy z jaka literatura mamy do czynienia, warto opowiedzieć więcej o samej książce - czy “365 dni” warto przeczytać?  

"365 dni" Blanki Lipińskiej przedstawia czytelnikom historię kobiety o imieniu Laura, która podczas wakacji, na których jest ze swoim chłopakiem i przyjaciółmi, zostaje niespodziewanie porwana przez zniewalająco przystojnego Massimo Toricelli, stojącego na czele sycylijskiej rodziny mafijnej. Massimo parę lat wcześniej na własnej skórze odczuł cienie bycia mafiosą - w zupełnie niezwykłych okolicznościach uniknął zamachu na jego życie, a gdy wydawał się lawirować między życiem i śmiercią, doświadczył wizji, w której nawiedziła go kobieta.... nie była to jednak Matka Boska, ale wspomniana wyżej bohaterka książki - Laura Biel. Odratowany przez lekarzy złożył sobie jedną tylko obietnicę - odnajdzie kobietę, którą zobaczył będąc bliski śmierci, da jej również 365 dni, aby ta się w nim zakochała i została u jego boku.  

 
Fabuła książki jak widać, nie prezentuje się jakoś wyjątkowo oryginalnie, nie ma to jednak większego znaczenia dla odbioru książki, dla zrozumienia fenomenu książki “365 dni” warto powiedzieć kilka słów na temat pisarki, a właściwie.... autorki ? Jaka jest różnica? W ciągu zaledwie jednego roku Blanka Lipińska z nikomu nieznanej makijażystki i jednocześnie menedżerki nocnych klubów, stała się w opinii wielu czytelników rodzimego rynku literackiego najpopularniejszą polską pisarką. Co ciekawe, sama Blanka nie lubi określać siebie samej w ten sposób i przedstawia się podczas wystąpień publicznych jako "autorka"?  

 Niedawno miałam okazje obejrzeć wywiad w programie prowadzonym przez Magdalenę Mołek - gościem była Blanka Lipińska, zapytana o inspirację dla książki, wyznała z wielką szczerością, że wewnętrznym imperatywem, który pchnął ją do napisania książki było.... własne, nieudane życie seksualne. Początkowo plan zakładał skupienie się na tym, za czym sama tęskniła w seksie, a czego niestety nie dostawała w związku z ówczesnym partnerem. Co ciekawe, sama autorka zwraca uwagę, że napisała książkę językiem potocznym, zrozumiałym dla każdego, gdzie w występują błędy mimo korekty, ponieważ.... założeniem jej samej oraz wydawcy było, aby książka w oczach czytelników była przede wszystkim prawdziwa i autentyczna! Przyznaje, osobliwe podejście, do tej pory wydawało mi się, że literatura nawet jeśli niesie za sobą uniwersalizm i rozrywkę dla mas, winna przez sam fakt bycia literaturą wznosić się ponad przyziemność, ale czasy się zmieniają, a Blanka Lipińską zdaje się doskonale ten moment wyczuwać ?  

 Warto pochylić się nad stylem autorki, skoro znamy już motywy dla których napisała książkę - nie zauważyłam zbędnych dialogów, nudnych czy głupich odpowiedzi bohaterów tej książki, co ważne, podczas czytania nie czułam momentów zażenowania czy dyskomfortu, myślę ze to już nie ten etap naszej kultury, aby temat seksu szokował czy powodował rumieńce na twarzy – przeciwnie, wydaje się, że polska literatura potrzebowała takiej książki, również dlatego, ze pokolenie Millenialsów, a szczególnie “Zetki” myśli zgoła innymi kategoriami aniżeli pokolenie “Baby Boomers”, choć pewnym paradoksem jest, ze choć minione pokolenia mniej mówiły o seksie, przyrost demograficzny był zdecydowanie bardziej imponujący, czyżby słowa mojej babci “krowa, która duży muczy mało mleka daje” miały oddawać ducha minionych czasów w stopniu bardziej dosłownym aniżeli mogłam przypuszczać? ? Choć i tu nie można generalizować, babcia mojej znajomej przeczytała “365 dni” i w jej ocenie, nie było tam nic czego nastolatki poł wieku temu nie doświadczały ? Czytałam też niedawno monodramat pod tytułem “Krótka wymiana ognia”, gdzie starsza kobieta wspomina czasy swojej młodości, a konkluzją dla książki było stwierdzenie, że potrzeby ciała kobiety w żadnym wieku nie zanikają, nawet gdy w oczy zagląda śmierć.... w tym sensie warto eksperymentować i podsuwać książkę Blanki Lipińskiej nie tylko koleżance czy przyjaciółce, ale również mamie czy babci, choćby dla wywołania na ich twarzy uśmiechy podszytego ciekawością ?   

I jeszcze kilka słów na temat filmu opartego na książce “365 dni” - głośno było o ekranizacji powieści Blanki Lipińskiej, której podjęła się reżyserka Barbara Białowąs. Ciekawym faktem wartym poddania refleksji jest to, że film “365 dni” okazał się absolutnym hiciorem, dość powiedzieć, że bił on rekordy na Netflixie nie tylko w naszym kraju, ale również za granica, tymczasem.... opinie krytyków okazały się miażdżące! Autor książki i opartego na jej podstawie serialu “Ślepnąc od świateł”, Jakub Żulczyk, stwierdził, że to "szkodliwe kino i nienawistna fantazja o gwałcie", z kolei recenzentka z Vogue napisała, że to zdecydowanie najgorszy film jaki kiedykolwiek widziała, taki po którym "zdycha libido". Z kolei Blanka Lipińska zdaje się tym nie przejmować, zaproponowała swoim czytelnikom historie oczywista, której przekaz również nie ma drugiego dna – chodzi o seks, tego seksu jest dużo, a kiedy go nie ma, to przeważnie bohaterowie książki robią sobie drinka i do tego seksu zaraz się zabiorą. Czy to źle? Czy to powód, aby przejechać walcem moralności po książce 365 dni? W mojej ocenie absolutnie nie, co więcej nie zgadzam się z Jakubem Żulczykiem, jakoby książka promowała “nienawistną fantazje o gwałcie” - badania, które czytałam w tym zakresie wskazują, że wiele kobiet o gwałcie fantazjuje – szacuje się, że od 31 do nawet 53 % kobiet fantazjuje o seksie, do którego są przymuszane wbrew swojej woli, choć zdaniem psychiatrów, są to sytuacje diametralnie różne od tych, które kierowane są na wokandę w polskich sądach. Różnica polega bowiem na tym, że w kobiecych fantazjach mężczyzna jest przystojny, czarujący, inteligentny, wie czego chce i potrafi wziąć to na co ma ochotę - dokładnie tak jak ma to miejsce w książce “365 dni” Blanki Lipińskiej, nie zaś jest zdegenerowanym oszołomem po jednym piwie za dużo. Swoja droga ciekawe, że mężczyźni jak Jakub Żulczyk wiedza lepiej o czym fantazjują kobiety niż one same, prawda?  

Przechodząc do podsumowania, chciałam jeszcze za autorką powtórzyć ważną sprawę - Blanka zaznacza, że nie jest pierwszą autorką, która sięgnęła w swojej literackiej twórczości po motyw ofiary zakochującej się w oprawcy. Przekonuje w licznych wywiadach, że tego typu zabiegi były stosowane już w innych kinowych hitach, a nawet w bajkach i filmach dla młodzieży. Trudno się z tym nie zgodzić, tzn. Syndrom sztokholmski, czyli stan psychiczny, który pojawia się w świadomości człowieka, gdy ofiara przemocy identyfikuje się ze swoim sprawcą i angażuje się z nim emocjonalnie w powstająca między nimi relację. Niektórzy badacze wskazują, że można wręcz mówić o miłości do kata i obronie swojego oprawcy, gdy ten znajdzie się w sytuacji zagrożenia. Osoby z tym syndromem często rozwijają w sobie zrozumienie i współczucie oraz chronią przestępców przed policją! W przypadku Laury sprawa bez wątpienia ociera się o wyżej wskazany syndrom, kobieta ma całe “365 dni” aby zdecydować kim dla niej jest tytułowy Massimo.  
 
I jeszcze kilka słów na temat samych scen seksu – w moich oczach było to istne soft porno, przedstawione w książce sceny rozpalają wyobraźnię, autorka świetnie balansuje sceny uwodzenia i kolejnych wybuchów pożądania! Generalnie od początku książki aż do jakieś 250 strony nasza para zakochanych ląduje w łóżku średnio 10 razy dziennie, w między czasie Massimo wszczepił Laurze implant antykoncepcyjny, a kobieta jest tym faktem okrutnie niepocieszona, wszak jak mógł to uczynić bez jej wiedzy? Kilka stron później konflikt miedz Massimo i Laura zostaje zażegnany, mężczyzna tłumaczy bowiem kobiecie, że to nie implant, a nadajnik GPS na wypadek, gdyby ją porwano.... ? Prawda, że romantycznie? To jednak nie koniec zawrotnej intrygi jaką skrywa powieść “365 dni” - pod koniec książki Massimo wchodzi na drogę mafijnej wojny z konkurencyjna mafią, odsyła Laurę do Polski, ta idzie na wesele kuzynki i.... spotyka byłego chłopaka, który dosypuje jej do drinka prochy i próbuje zgwałcić. Próbuje, ale nieudolnie, bowiem kobieta w ostatniej chwili odratowana jest oczywiście przez Massimo ? No dobra drogie Panie, która z was choć jeden raz nie marzyła o podobnej akcji rodem z Bonda? Zakończenia zdradzać nie będę, bo to już jazda bez trzymanki wywołująca szerokie oburzenie zwłaszcza wśród kobiet... które jednak doskonale zrozumieją przesłanie, wszak Blanka Lipińska sama jest kobieta i pewnie była niejeden raz w sytuacji podobnej do epilogu książki ?  

Czy warto przeczytać “365 dni” Blanki Lipińskiej? Bez wątpienia jest to literatura dedykowana ludziom otwartym, takim którzy nie krępują się czytać i rozmawiać o seksie, autorka nie przekracza jednak granicy dobrego smaku, śmiało prowokuje co w mojej ocenie było potrzebnym wstrząsem nie tylko dla rynku literackiego, ale również całego społeczeństwa - przez lata uznawano nas za kraj peryferyjny, dziś jednak na weekendy moi znajomi latają do Paryża czy Londynu, stanowimy cześć zachodniej, otwartej na nowe doświadczenia kultury. Jeśli jednak jesteś czytelnikiem, dla którego wszystko co opisałam wyżej wydaje się jeszcze odlegle to.... tym bardziej powinnaś sięgnąć po “365 dni” - literatura jest dobra, kiedy poszerza nasze horyzonty, budzi refleksje, skłania do zastanowienia się nad tym co lubimy i czego pragniemy - “365 dni” może otworzyć Ci oczy nie tylko na świat wokół Ciebie, ale przede wszystkim na Twoje własne pragnienia i fantazje. Życzę udanej zabawy z książką ?  

Dodana przez Kasia w dniu 25-08-2022

Kilka lat temu byłam w Krakowie na wystawie “Human Body Exhibition” - kierował mną wewnętrzny imperatyw ocierający się o fetysz, obliczony na palącą od środka potrzebę obejrzenia wystawy, o której mówili wówczas wszyscy wokół - dobrze mieć własną opinię i pogląd na sprawę, aby nie wyjść na weselnego wujka, który w każdym temacie zabiera głos choć nie ma pojęcia o czym mówi, najdalej za granicą był w sąsiednim powiecie, a wiedze czerpię z hermetycznego świata “Wiadomości” TVP. Dlaczego o tym wspominam? Opinia publiczna od jakiegoś czasu żyje twórczością Blanki Lipińskiej – jej książka “365 dni” zawładnęła wyobraźnią czytelników, Ci bardziej wrażliwi na literaturę piękną podkreślali, ze trudno nazwać książkę, która na każdej stronie przedstawia sceny seksualne ambitną pozycją literacką - jako że czytam w swoim życiu wszystko co wpadnie mi w ręce, uznałam, ze warto zmierzyć się z wyzwaniem Lipińskiej, zwłaszcza, ze książka doczekała się ekranizacji, kolejnej części i wydaje się, że ów trend będzie kontynuowany co jest najlepszym świadectwem pozytywnego odbioru czytelników - zatem to dzieła, niżej przedstawiam moje wrażenia z lektury “365 dni” ?  

Książka Blanki Lipińskiej bije wszelkie rekordy sprzedaży, “365 dni”, już z okładki reklamuje się jako połączenie “50 twarzy Greya z Ojcem Chrzestnym”. Czytałam obie pozycje, stąd widziałam oczami wyobraźni, że już w pierwszej scenie Don Corleone (nie mogę uwolnić się od filmu, gdzie ów rolą nieśmiertelność zyskał niesamowity Marlon Brando...) siedzi w lateksowym fraku i mówi słowa, które przeszły do historii literatury i światowego kina: “Przychodzisz do mnie w dniu ślubu mojej córki i prosisz....”, a z drugiej strony Anatasia Steel i Christian Grey wychodzą ze swojego “pokoju wielkich przyjemności” i spotykają się na środku salonu z bohaterami książki Blanki Lipińskiej. Az tak mocno nie było, ale rozumiem, dlaczego książka Blanki Lipińskiej była w ten sposób przedstawiona światu – mamy tu bowiem sycylijska mafię i prawa z nią związane, mamy też dwoje kochanków, którzy większość czasu spędzają nie tyle na patrzeniu sobie w oczy, co szukaniu sposobności, aby iść na całość i uwolnić szalone pokłady dzikich emocji jakie w nich drzemią!  

 Autorką tego wybitnego i jednocześnie kontrowersyjnego dzieła jest Blanka Lipińska, na co dzień m.in. hipnotyzerka, również z powodzeniem promotorka KSW Ring Girl, w wolnych chwilach vlogerka, kucharka, wizażystka i bliska przyjaciółka Natalii Siwiec, która przy okazji Euro 2012 została okrzyknięta “Królową Polskich Kibiców”. Jakiś czas temu przygotowując się psychicznie do przeczytania książki “365 dni” trafiłam na wywiad Lipińskiej, w którym otwarcie przyznała “Seks jest dla mnie najlepszą zabawą w życiu. Myślałam przez chwilę, że kitesurfing, ale jednak nie”. Słowa te pewnie jeszcze dekadę temu wywołałyby szok, dwie dekady temu najpewniej pisarka zostałaby wysłana do Szpitala Psychiatrycznego, a trzy dekady temu – spalona na stosie za herezje. A dziś? Dziś jak to mówiła Minister Bieńkowska “Sorry, taki mamy klimat” - seks przestał być tematem tabu, stał się elementem codzienności i jako że sama jestem kobieta doskonale rozumiem, dlaczego w naszym kraju potrzebna była książka “365 dni”. Autorka prowokuje, rzuca wyzwanie utartym ścieżkom patriarchatu, przed wszystkim jednak daje kobietom wybór: przeczytajcie i bawcie się dobrze, albo nie czytajcie... i będziecie żałować! Sto lat temu kobiety w Polsce jako jedne z pierwszych w Europie uzyskały prawa wyborcze, co za paradoks, ze wiek później to u nas w kraju skandal wywołała opowieść erotyczna Blanki Lipińskiej, kiedy cały świat dawno już przerobił “50 twarzy Greya” - można zatem indywidualnie oceniać wartość literacka książki “365 dni”, nie można jednak odmówić pozytywnych konotacji jakie wywołała ona w społeczeństwie, które wcześniej czy później debatę w przedmiocie seksualności kobiet powinno w końcu przeprowadzić, zwłaszcza gdy na czele naszego państwa od wielu lat stoi starszy pan z kotem na rękach.  

 Przejdźmy do tego, co tygryski lubią najbardziej, czyli fabuły! Już pierwsza scena książki jest mocna – autorka serwuje nam scenę gwałtu, co jak mniemam służyło w założeniu przedstawieniu głównego bohatera powieści jako zdecydowanego, konkretnego i bezkompromisowego w swoich działaniach mężczyzny. Kim jest ów wzór męskich cnót? Wyobraźcie sobie szefa mafii… a jeśli przed waszymi oczami ukazał wam się Marlon Brando, albo Al Pacino, to weźcie poprawkę na czasy w których żyjemy – dziś ideał męskości nieco rożni się od późnych lat ‘80’ i 90’ XX wieku - może to i lepiej, dziś kobiety zapytane o cechę mężczyzny, która dyskwalifikuje go w ich oczach często wskazują na wzrost – taki Antonio Banderas miał ledwo 170 cm wzrostu i nikomu to nie przeszkadzało, kiedy w filmie “Desperado” uwalniał z rak kartelu narkotykowego swoją wybrankę, dziś jednak by to nie przeszło - Massimo to produkt naszych czasów, produkt prawdziwie czekoladowy, moje przyjaciółki zrobiły z niego symbol seksu uniwersalny, do tego stopnia, ze kiedy idziemy na imprezę, wystarczy jedno spojrzenie, jedno słowo “Massimo” i już wiadomo, kto jest królem baletów w naszych oczach!  

No dobra, ale każdy interesujący facet ma za sobą jakąś ciekawa historie życia, prawda? Nie inaczej jest z Massimo – podczas jednej ze strzelanin w przeszłości został nafaszerowany ołowiem, nie zobaczył jednak jasnego tunelu, nie dostał od Boga wskazówek jak się nawrócić, ale ujrzał twarz kobiety, której nie znał, a która w przyszłości miała na zawsze odmienić jego życie. On sam uwierzył, że ów kobieta jest jego przeznaczeniem, a kiedy Massimo opuścił szpital, wezwał do siebie malarza, a ten dostał za zadanie namalować portret kobiety, który bohater “365 dni” pamiętał ze swoich wizji. Wrotce obraz był gotowy, a Massimo powiesił go sobie nad kominkiem, później prowadził szeroko zakrojone poszukiwania jednak bez efektów - aż tu pewnego dnia ów kobieta przebiegła przez ulice tuz przed jego oczami i wzór męskości doznał szoku, który Sycylijczycy określają mianem “gromu z jasnego nieba”. Massimo wysłał swoich żołnierzy, aby śledzili kobietę, Ci dowiedzieli się, że nazywa się Laura Biel, pochodzi z Chrzanowa, a to z kolei mogło oznaczać tylko jedno: trzeba jak najszybciej ruszyć za nią i dowiedzieć się kim jest ten cudowny anioł z jego wizji. Tło dla całej historii opisanej przez Blankę Lipińską w powieści “365 dni” nie jest być może najmocniejszym jej punktem, ale kto by sumie tym przejmował? Jest to powieść erotyczna, ma rozpalać wyobraźnię, a każda kobieta marzy, aby mężczyzna ruszył za nią na koniec świata i szukał ją aż znajdzie! Tak właśnie czyni Massimo i uwierzcie, nie znam kobiety, która w tym momencie nie marzyłaby, aby być na miejscu Laury ?  

Plan Massimo był prosty i skuteczny – zostawiony w hotelu list miał sugerować, że Laura wybrała się sama na miasto i szybko nie wróci, może potrzebowała czasu dla siebie, może miała ochotę zaszaleć, to bez znaczenia, każda kobieta, która wybrała się na wakacje pewnie chciałaby coś podobnego zrobić, odkrywać nowe miasto, poznawać ludzi i zostawić cala przeszłość za sobą, ale większość z nas brakuje na to odwagi. Znajomi Laury przyjęli to ze spokojem, znali ja dobrze i nawet jeśli nie robiła tak wcześniej, ewidentnie etap życia, na którym się znajduje predysponował ja do podobnych spontanicznych działań. Historia ma jednak drugie dno, okazuje się bowiem, że Laura podczas całego wyjazdu była w towarzystwie partnera – Massimo jednak wybrnął znakomicie z potrzeby wyeliminowania konkurenta - wynajął prostytutkę, dosypał mu coś do drinka, kilka ujęć dwuznacznych i Laura już nie miała wątpliwości, że to nie był materiał na męża. A później następuje moment, który wyjaśnia tytuł książki “365 dni”, tyle dokładnie ma Laura, aby pokochać Massimo i wieść z nim szczęśliwe i udane życie!  

 Laura to symbol współczesnej kobiety, która wiele chciałaby w życiu spróbować, ale wciąż bywa oceniana przez innych, krytykowana za to kim jest, co czuje i czego pragnie, stad znajduje sporo wymówek, aby zachowywać pozory normalności. Jak długo? Pierwsze dni u boku Massimo wyglądają do siebie dość podobnie – kupuje drogie torebki, pije drogiego szampana, ciągle zarzeka się również ze nic do Massimo nie czuje. Az pewnego dnia widzi go zupełnie nagiego w garderobie i widok ten powoduje w niej fale szaleństwa i namiętności, wobec której ona sama pozostaje zupełnie bezbronna.... ach drogie panie, która z nas choć raz nie przeżyła tego w swoim życiu? Idealnie oddaj to słowa “Kobieta jedno myśli, drugie mówi, a trzecie robi…” ? Ciekawym jest fakt, że do zbliżenia nie dochodzi ani na pierwszej, ani nawet na dwudziestej czy pięćdziesiątej stronie, ale dopiero około setnej! Wcześniej Blanka Lipińska z powodzeniem buduje napięcie, rzuca wyzwanie wyobraźni czytelników, gra z nimi w osobliwa grę, które zasady wydają się znać tylko bohaterowie powieści “365 dni” - jak wspominałam wyżej, około setnej strony Massimo i Laura wypijają o dwa kieliszki wina za dużo i zaczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki!  

 
Mam świadomość, że literatura erotyczna w naszym kraju wciąż utożsamiana jest raczej z Harlekinami aniżeli soft porno, pruderyjność i konwenanse zobowiązują, jednak poczytuje sobie za krok we właściwym kierunku zamieszanie jakie wywołało “365 dni”. Dlaczego? Blanka Lipińska burzy pomniki mężczyzn, jakie nasze babki i matki stawiały na piedestale swoich oczekiwań życiowych, gdzie facet jak miał prace, malucha i wykapał się raz w tygodniu to już było niezłe. Współczesne kobiety oczekują od życia czegoś więcej, nie pamiętają już szarych bloków PRL i radości wywołanej zdobyciem kawałka kiełbasy w lokalnym sklepie mięsnym. Dzis młode kobiety podróżują, znają języki, osiągają sukcesy w pracy, a na imprezach bawią się lepiej niż panowie – książka “365 dni” spełnia te oczekiwania w sposób odpowiadający wyobraźni młodego pokolenia kobiet, choć i kobiety w średnim wieku nie stronią od podobnej literatury czego moja mama jest żywym przykładem ?  
 
Massimo jest jednocześnie szarmanckim rycerzem w lśniącej zbroi, wyrzeźbionym jak grecki Bóg Adonisem, psychopatycznym i nieskorym do empatii mordercą, konserwatywnym Włochem, który kocha ponad wszystko swoja rodzinę, bogaczem o tysiącu zachcianek, brutalem i prawdziwym demonem w łóżku, jednocześnie delikatnym romantykiem i najlepszym przyjacielem głównej bohaterki. Laura z kolei w jednej scenie jest przerażona sytuacja w jakiej się znalazła, w następnej nią zachwycona i w końcu czuje ze żyje! W tej chwili wydaje się szaleńczo wręcz zakochana w Massimo by zaraz mieć mu za złe jego seksizm. Minutę później ów seksizm (tym razem nazwanym "męskością") ją podnieca i doprowadza do seksualnego obłędu. Na jej własnym weselu obrzydza ją brutalność członków mafii, kilka stron dalej chce zamordować byłą Massima i wyzywa ją na oczach wszystkich, a wkrótce znów wraca do psychicznej równowagi!  
 
Książka “365 dni” w mojej ocenie to lekka propozycja literacka, która czyta się błyskawicznie, nie ma w niej ukrytych metafor, wysublimowanej gry słów, czy tez głębokiej refleksji – przeciwnie, dostajemy ostry seks miedzy dwójka bohaterów, gdzie każde z nich ma swoja historie życie, ale spotykają się tu i teraz, nic więcej nie ma dla nich znaczenia – w mojej ocenie oddaje to ducha naszych czasów, gdzie ludzie pragną skupić się na swoim życiu, zwłaszcza po czasach pandemii, żyć chwila, tak aby każdy dzień przyniósł im cos dobrego. Na tym tle książka “365 dni” spełnia fantazje wielu kobiet, a panom z kolei podpowiada.... o czym kobiety marzą i fantazjują. Znamienne, że po książce Blanki Lipińskiej przejechali się niemal wszyscy krytycy, tymczasem powstała już druga część, która podobnie jak pierwsza będzie zekranizowana, czyli.... ludzie to kochają! Jeśli szukasz dobrej rozrywki w towarzystwie bohaterów, którzy kochają seks i nie mogą bez siebie wytrzymać, to “365 dni” jest książka właśnie dla Ciebie ?  

Sposoby dostawy

Płatne z góry

InPost Paczkomaty 24/7

InPost Paczkomaty 24/7

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

ORLEN Paczka

ORLEN Paczka

11.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier GLS

Kurier GLS

12.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier DPD

Kurier DPD

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Pocztex Kurier

Pocztex Kurier

12.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier GLS - kraje UE

Kurier GLS - kraje UE

69.00 zł

Odbiór osobisty (Dębica)

Odbiór osobisty (Dębica)

3.00 zł

Płatne przy odbiorze

Kurier GLS pobranie Kurier GLS pobranie

23.99 zł

Sposoby płatności

Płatność z góry

Przedpłata

platnosc

Zwykły przelew info